22 lutego – 8 kwietnia 2014
Charków, obwód charkowski (częściowo)
Ukraina
niezadowolenie z Euromajdanu, obecność silnych ruchów prorosyjskich
opanowanie budynku administracji regionalnej przez służby specjalne, stłumienie prorosyjskich separatystów
Proukraińscy protestujący
Protesty separatystów w Charkowie – seria protestów i wydarzeń politycznych w Charkowie na Ukrainie w 2014 roku spowodowanych prorosyjskim separatyzmem na Ukrainie oraz wydarzeniami Euromajdanu.
Charków posiada silne powiązania gospodarczo-społeczne z Rosją z powodów historycznych i geopolitycznych[1], dominującym językiem jest rosyjski[1]. Merem miasta był wówczas Hennadij Kernes należący do prorosyjskiej[2] Partii Regionów, która posiadała największe poparcie we wschodniej i południowej części Ukrainy[1]. Od początku wydarzeń związanych z Euromajdanem w Charkowie następował coraz większy rozłam społeczeństwa. Mieszkańcy i władze miasta odnosili się sceptycznie wobec ruchu Euromajdanu[3].
22 lutego 2014 roku w Pałacu Sportu w ramach inicjatywy „Ukraińskiego Frontu” doszło do zjazdu radnych wszystkich szczebli z południowo-wschodnich terytoriów Ukrainy. Obecni byli merowie miast wschodu i południa Ukrainy: Charkowa, Sewastopola, Doniecka, szefowie obwodów: donieckiego, ługańskiego i dniepropietrowskiego oraz deputowani Partii Regionów. Zjazd stwierdził, że wydarzenia Euromajdanu w Kijowie doprowadziły do paraliżu władz i destabilizacji państwa. Została ogłoszona również następująca uchwała:
„My, organy samorządów lokalnych wszystkich szczebli, parlament Autonomicznej Republiki Krym i rada miejska Sewastopola postanowiliśmy wziąć odpowiedzialność za zapewnienie porządku konstytucyjnego i praw obywateli na naszym terytorium”
Organizatorzy wiecu opowiadali się za wprowadzeniem federacji z półautonomicznymi regionami na Ukrainie[4]. W okolicy Pałacu Sportu zebrało się 1500 sympatyków Antymajdanu[5]. Po zakończeniu zjazdu mer Charkowa Hennadij Kernes oraz gubernator obwodu charkowskiego Mychajło Dobkin opuścili terytorium Ukrainy[6]. Wieczorem, tego samego dnia, w mieście pod pomnikiem Lenina zabrali się zwolennicy Euromajdanu, którzy planowali rozebranie monumentu. Iwan Warczenko z Batkiwszczyzny namówił zebranych, aby poczekali z decyzją Rady Najwyższej o demontażu symboli komunistycznych w miejscach publicznych[7].
23 lutego zwolennicy Euromajdanu zablokowali budynek charkowskiej obwodowej administracji państwowej (COAP) domagając się dymisji Mychajła Dobkina. Do gabinetu głowy COAP wtargnęło trzydziestu działaczy, aby przeprowadzić „inspekcję”. Zdjęli i wynieśli oni portret Janukowycza do publiczności po czym go spalili[8]. W tym samym czasie pod pomnikiem Lenina zebrali się przeciwnicy jego demontażu. Monument ogrodzono i wprowadzono wartę, która miała go pilnować[9]. Tego samego dnia do miasta powrócił Hennadij Kernes oraz Mychajło Dobkin. Obaj politycy wystąpili przed przeciwnikami Euromajdanu na placu Wolności i zapowiedzieli, że nie ustąpią ze stanowisk[10][11].
26 lutego zwolennicy antymajdanu, obrony pomnika Lenina, aktywiści Komunistycznej Partii Ukrainy oraz prorosyjscy sympatycy zorganizowali protest przeciwko dalszej kontroli euromajdańczyków nad budynkiem charkowskiej obwodowej administracji państwowej[12]. Uczestnicy protestu zdjęli z masztu siedziby COAP flagę Unii Europejskiej, a na jej miejscu powiesili rosyjską[13]. Po rozmowach z Kernesem protestujący postanowili ściągnąć flagę Rosji[14].
1 marca uczestnicy antymajdanowego wiecu „Za Charków” wzięli szturmem siedzibę COAP, w której znajdowała się część uczestników Prawego Sektora. Flaga Federacji Rosyjskiej została ponownie zawieszona przez moskiewskiego dziennikarza[15][16]. Podczas wtargnięcia rannych zostało 97 osób, wśród których dwie odniosły rany od broni palnej[17]. Według deputowanego Rady Najwyższej Witalijego Daniłowa w szturmie brali udział obywatele rosyjscy przywożeni autobusami z obwodu biełgorodzkiego[18]. Szacuje się, że przywiezionych zostało dwa tysiące Rosjan[19]. Do samoobrony i zwolenników Euromajdanu dołączyli aktywiści przybyli z innych regionów Ukrainy (obwodu połtawskiego oraz mikołajowskiego)[20]. Podczas zamieszek milicja w większości przyjęła bierną postawę[19].
2 marca pod pomnikiem Tarasa Szewczenki odbyła się manifestacja licząca od jednego do pięciu tysięcy zwolenników popierających integralność terytorialną Ukrainy[21].
5 marca na placu Wolności odbył się prorosyjski wiec, na którym zebrało się od jednego do pięciu tysięcy protestujących. Żądali oni dymisji nowego przewodniczącego COAP Ihora Bałuty[22][23].
8 marca odbył się wiec, na który według różnych szacunków wyszło od 2 do 15 tysięcy aktywistów z flagami Rosji i Ukrainy[24][25][26]. Demonstranci żądali dymisji rządu oraz przyznania charkowskiemu obwodowi statusu autonomii. Wieczorem około dziesięciu uzbrojonych aktywistów „Prawego Sektora” zaatakowało wiec. Część osób doznała obrażeń od kijów baseballowych, prętów oraz broni palnej[27].
10 marca odbyła się demonstracja zwolenników Euromajdanu, na którym obecny był Witalij Kłyczko. Antymajdanowcy zorganizowali kontrprotest gdzie skandowali „Rosja!”, „Faszyzm nie przejdzie!” oraz obrzucili polityka petardami[28].
W nocy z 14 na 15 marca doszło do awantur pomiędzy prorosyjskimi protestującymi a uczestnikami „Prawego Sektora” i „Patriotów Ukrajiny” na placu Wolności. Zamieszki przeniosły się na ulicę Rymarską 18 gdzie proukraińscy aktywiści zamknęli się w siedzibie Patriotów Ukrainy. Antymajdanowcy i charkowski „Opłot” rozpoczęli szturm, który przerodził się w walki z użyciem koktajlów mołotowa, granatów oraz broni palnej. Po stronie prorosyjskich separatystów brali udział Arsen Pawłow Motorola oraz Ignat Kromski Topaz. Wśród proukraińskich działaczy obecny był Andrij Biłecki[29]. Po stronie antymajdanu zginęli mieszkaniec Charkowa Artiom Żudow oraz Dniepra Aleksy Szarow[30]. Pięć osób odniosło rany postrzałowe w tym jeden milicjant[31]. Ranem milicja zatrzymała 38 uczestników zamieszek i skonfiskowała trzy obrzyny oraz trzy bronie myśliwskie[32].
23 marca odbył się wiec na placu Wolności liczący 5 tysięcy osób. Aktywiści podzielili się na dwie grupy, z których jedna przeszła pod obwodowe siedziby MSW Ukrainy oraz SBU, druga pod konsulaty Polski i Rosji. Uczestnicy marszów uczcili ciszą pamięć dwóch zmarłych 15 marca. Obecne były flagi rosyjskie i ukraińskie oraz skandowane były hasła prorosyjskie[33].
30 marca kibice „Metalist Charków” oraz „Szachtar Donieck” przeprowadzili marsz popierający integralność terytorialną Ukrainy[34].
Sytuacja w mieście znacznie pogorszyła się 6 kwietnia. Tego dnia odbył się wiec na Placu Wolności, podczas którego uczestnicy zażądali przeprowadzenia referendum w sprawie federalizacji i nadania językowi rosyjskiemu statusu języka państwowego[35]. Podczas demonstracji wybuchły zamieszki między jego zwolennikami a kilkudziesięcioma aktywistami Euromajdanu (według innych źródeł byli to członkowie „Prawego Sektora”[36]). W wyniku awantur kilka osób zostało rannych[37]. Dane policji podają, iż tego dnia około 3 tysiące osób wzięło udział w wydarzeniach w Charkowie. Prawie 400 funkcjonariuszy zapewniało ochronę porządku publicznego.
7 kwietnia na ulicy Sumskiej odbyły się dwie demonstracje: prorosyjska oraz zwolenników Euromajdanu. Prorosyjscy protestujący stanęli przed budynkiem regionalnej administracji państwowej, niektórzy z nich go zajęli. Grupa działaczy złożyła wniosek skierowany do przewodniczącego rady regionalnej Siergieja Czernowa z żądaniem zwołania nadzwyczajnej sesji rady regionalnej. Następnie na placu ponownie rozpoczęły się starcia prorosyjskich protestujących ze zwolennikami Euromajdanu. Separatyści ogłosili powstanie Charkowskiej Republiki Ludowej[38][39] oraz zaapelowali do byłego prezydenta Wiktora Janukowycza i Federacji Rosyjskiej o pomoc w przeprowadzeniu pokojowego referendum na terenie obwodu charkowskiego[40]. Ludowym gubernatorem Charkowskiej Republiki Ludowej ogłoszono Jurija Apuchtina. Charkowski Berkut odmówił użycia siły przeciwko separatystom, którzy zajęli budynek[41]. Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow szybko reagując na wydarzenia rozpoczął „operację antyterrorystyczną”.
Koło północy 8 kwietnia dosłano jednostki specjalne z innych regionów Ukrainy (w szczególności z Winnicy), które zostały rozmieszczone w Charkowie. Zajęły one budynek regionalnej administracji państwowej, zatrzymując ok. 70 mieszkańców obwodu charkowskiego oraz Charkowa[42][43][44]. Wśród zatrzymanych nie było obywateli rosyjskich.
W ramach operacji zamknięto stacje metra i centrum miasta[45][46][47][48]. Arsen Awakow stwierdził, iż podczas ataku nie użyto żadnej broni, a siły specjalne uwolniły budynek „bez żadnego wystrzału, granatów”[49]. Ostrzegł również, że w wyniku wydarzeń w Charkowie jedna trzecia pracowników służb mundurowych zostanie zwolniona: „Znaczna część milicji nie służyła ojczyźnie, lecz sabotowała operację”[49].
8 kwietnia protesty separatystów były kontynuowane. W pobliżu gmachu COAP aktywiści zablokowali i zaatakowali kamieniami i cegłami autobus, w którym znajdowali się wojskowi służb wewnętrznych[50]. Kilkudziesięciu prorosyjskich aktywistów próbowało ponownie wtargnąć do siedziby COAP[51].
9 kwietnia pod Kijowskim Sądem Rejonowym w Charkowie zebrało się około 100 osób, które protestowały przeciw zamiarom skazania 70 osób zatrzymanych po operacji antyterrorystycznej[52].
10 kwietnia obwodowy sąd administracyjny w Charkowie zakazał prorosyjskich manifestacji[53].
W wyniku szybkiej reakcji charkowskich i ukraińskich władz udało się uspokoić sytuację w mieście i powstrzymać tendencje separatystyczne w obwodzie charkowskim. Partia Regionów oraz jej działacze Hennadij Kernes i Michajło Dobkin zachowali swoje wpływy w polityce regionalnej[1]. 28 września 2014 roku w Charkowie odbyła się demonstracja, podczas której usunięto pomnik przywódcy bolszewików[54]. W okresie od 2014 do czerwca 2015 roku rosyjskie grupy dywersyjne przeprowadziły około 48 aktów terroru na Charkowszczyźnie: najtragiczniejszą w skutkach była eksplozja ładunku wybuchowego, dnia 22 lutego 2015 roku, podczas marszu w Charkowie upamiętniającego wydarzenia na kijowskim majdanie. Śmierć poniosły wówczas cztery osoby[1].