W 2009 r. formacji udało się ujawnić siedmiu szpiegów i szesnastu agentów obcych służb działających na terenie Ukrainy[6]. W 2010 funkcjonariusze SBU mieli zastraszać działaczki kobiecego ruchu Femen[7].
Według oficjalnych danych ukraińskiej parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego z lutego 2016, po aneksji Krymu przez Federację Rosyjską struktury SBU opuściło 10% personelu formacji[8][9].
21 grudnia 2017 funkcjonariusze SBU aresztowali dwóch ukraińskich urzędników państwowych pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji[10].
W 2017 r. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrudniała około 29 tysięcy pracowników[11].
Łamanie praw człowieka i naruszanie wolności słowa przez SBU
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy dopuścili się łamania praw człowieka podczas poszukiwania seryjnego mordercyAnatolija Onoprijenki. Jurij Mozola, pierwszy podejrzany w śledztwie, zmarł w obwodowym areszcie SBU we Lwowie, w wyniku długotrwałych tortur[12].
W 2008 r. część deputowanych Rady Najwyższej Ukrainy zwróciła się do prokuratury w sprawie zbadania oskarżeń o łamanie prawa przez szefa SBU[13].
W 2016 r. Amnesty International i Human Rights Watch poinformowały, że SBU prowadzi tajne więzienia, w których cywile są przetrzymywani w odosobnieniu, poddawani niewłaściwemu traktowaniu i torturom[18]. Dziennikarze „Ukraińskiej prawdy” dotarli do informacji o istnieniu jednego w takich ośrodków w Charkowie[19].
Ukraiński Helsiński Związek Praw Człowieka uważał SBU za głównego naruszającego prawa człowieka na Ukrainie[20].
W grudniu 2017 misja Organizacji Narodów Zjednoczonych na Ukrainie wyraziła zaniepokojenie sytuacją wolności opinii i wypowiedzi na Ukrainie, która stoi w obliczu „narastających wyzwań”. Według doniesień ONZ SBU wykorzystuje szeroką interpretację i stosowanie ukraińskiego kodeksu karnego wobec niezależnych ukraińskich dziennikarzy, blogerów i działaczy medialnych[21].