Czerwiec 1941 roku zmienił całkowicie układ sił i sojuszów na politycznej mapie świata. W wyniku agresji III Rzeszy na Związek Radziecki ten drugi stał się sprzymierzeńcem aliantów. Rząd brytyjski z ulgą przyjął nowy kierunek ataków wroga, słusznie przypuszczając, że zaangażowanie się III Rzeszy na nowym kierunku strategicznym przyczyni się do polepszenia sytuacji Wielkiej Brytanii. Niemiecki atak na ZSRR nie tylko błyskawicznie ujawnił całkowite nieprzygotowanie Armii Czerwonej do prowadzenia wojny obronnej, lecz także spowodował gigantyczne straty terytorialne, materiałowe i ludzkie. Rząd radziecki był zmuszony poprosić swych sprzymierzeńców o wsparcie w postaci sprzętu wojskowego i materiałów o znaczeniu strategicznym. Decyzję o dołączeniu ZSRR do programu Lend-Lease z 11 marca 1941 rząd amerykański podjął – pod wpływem Brytyjczyków – już 10 lipca 1941 roku, natomiast jeszcze wcześniej, zaledwie dwa dni po rozpoczęciu operacja Barbarossa, zniesiono restrykcje handlowe wobec ZSRR, obowiązujące w Stanach Zjednoczonych jako retorsje za atak na Finlandię. Szczegółowe warunki udzielania pomocy uzgodniono w trakcie spotkania trójstronnego w Moskwie, które rozpoczęło się 20 września 1941 roku. Dekret w sprawie udzielenia wsparcia materiałowego i pieniężnego Związkowi Radzieckiemu, zgodny z tym, co ustalono w Moskwie, prezydent Franklin Delano Roosevelt podpisał 7 listopada[1].
Sytuacja na froncie wschodnim i położenie geograficzne ZSRR powodowały, że w grę wchodziły jedynie trzy szlaki: pacyficzny, wymagający pokonywania Kanału Panamskiego, afrykański, który prowadził wokół Przylądka Dobrej Nadziei przez Ocean Indyjski do portów w Basrze i Bandar Abbas, oraz północny – przez Morze Barentsa do Murmańska i Archangielska. Ostatni szlak, choć najkrótszy, był najbardziej niebezpieczny – zarówno z powodów nawigacyjnych, jak i militarnych. Większa część dostaw dla Związku Radzieckiego płynęła jednak tą trasą[1].
Pierwszym konwojem, który wysłano z dostawami materiałów wojennych dla Związku Radzieckiego, był „Dervish”. Siedem wchodzących w jego skład statków wypłynęło już 21 sierpnia 1941 roku z Islandii do północnych portów ZSRR, dokąd dziesięć dni później dotarł bez strat. Towarzyszył im lotniskowiec HMS „Argus”, na którego pokładzie do ZSRR płynął transport myśliwcówHurricane. Tak wczesne wypłynięcie konwoju, jeszcze przed zatwierdzeniem odpowiednich umów, wynikało z potrzeb politycznych, ważne było również zebranie doświadczenia, które zamierzano wykorzystać podczas planowania kolejnych, większych transportów[1].
Ostatecznie zadecydowano, że wykorzystywane będą dwa warianty trasy arktycznej. Pierwszy letni, prowadził bardziej na północ, w pobliżu Islandii, którą omijano od wschodu lub zachodu, następnie na Morzu Barentsa skręcał na wschód i prowadził do Murmańska lub Archangielska. Na tej trasie statki były narażone na naloty niemieckich bombowców jedynie w końcowym jej odcinku, i to w minimalnym stopniu. Wariant zimowy, wymuszony zwiększonym zasięgiem paku lodowego, mijał Islandię daleko na wschodzie, prowadził początkowo na północ tuż poza zasięgiem niemieckiego lotnictwa, by skręcić na wschód w miejscu gdzie kończył się zasięg lotniczej eskorty brytyjskiej startującej z baz lądowych. Następna część drogi – ponad połowa – odbywała się pod nieustającą groźbą nalotów z baz niemieckich w Skandynawii. Trasa zimowa kończyła się w Murmańsku, gdyż był to jedyny większy port radziecki na północy kraju, który zimą nie zamarzał (znajduje się on w sferze oddziaływania Golfsztromu – ciepłego prądu morskiego)[2].
Brytyjczycy ustalili system, zgodnie z którym konwoje skierowane do ZSRR oznaczono symbolami PQ (numer), natomiast transporty powrotne otrzymały oznaczenia QP (numer)[a]. Litera P oznaczała w tym przypadku Islandię, natomiast Q – północ ZSRR. Od końca 1942 roku nazwy konwojów zmieniono na JW (numer) płynące do ZSRR i RA (numer) płynące z ZSRR do Wielkiej Brytanii. Początkowa aktywność floty brytyjskiej na wodach północnych uszła uwagi Niemców. Do lutego 1942 roku do ZSRR wysłano 12 konwojów, liczyły one łącznie 93 jednostki transportowe. Stracono tylko jeden statek, zatopiony przez niemiecki okręt podwodny. W związku brakiem przeciwdziałania Niemców Admiralicja brytyjska ograniczyła eskortę do zaledwie jednego krążownika i dwóch niszczycieli[3].
Pierwsze bitwy o konwoje
Sukces kilku pierwszych konwojów został przyćmiony, gdy konwoje PQ-12 i QP-12 ledwie uciekły przed aktywnie poszukującymi ich siłami nawodnymi Kriegsmarine. Do stacjonującego już od jakiegoś czasu w Norwegii pancernika „Tirpitz” dołączył pancernik kieszonkowy „Admiral Scheer”. Wywiad brytyjski wiedział o wzmocnieniu wroga, zdecydowano więc, że następne dwa konwoje – zarówno skierowany do ZSRR, jak i wracający do Wielkiej Brytanii – wyruszą tego samego dnia, by podczas przejścia przez najbardziej narażony na atak odcinek szlaku chroniły je jednostki brytyjskiej Home Fleet, w tym okręty liniowe HMS „Duke of York”, „Renown”, „King George V” i lotniskowiec „Victorious”. Cztery dni po wyruszeniu obu konwojów, 4 marca 1942 roku, gdy znajdowały się one na południowy zachód od Wyspy Niedźwiedziej, otrzymano raport o wyjściu w morze „Tirpitza”. Ostatecznie Brytyjczykom udało się uniknąć wykrycia konwojów przez nawodne okręty wroga, natomiast samoloty z lotniskowca „Victorious” odnalazły pancernik Kriegsmarine w pobliżu Lofotów, przeprowadzony atak nie przyniósł jednak żadnego rezultatu. Ofiarą niemieckich marynarzy padł jedynie jeden statek brytyjski, który z powodu uszkodzeń pozostał poza konwojem QP-8[3].
Kilka dni później doszło do starcia o kolejna dwa konwoje, PQ-13 i QP-9, które wyruszyły z portów 20 marca 1942 roku. Podobnie jak kilka dni wcześniej osłonę zapewniały im okręty Home Fleet. Cztery dni po wypłynięciu w morze trałowiec HMS „Sharpshooter” wchodzący w skład eskorty QP-9, staranował i zatopił w pobliżu Przylądka Północnego niemiecki okręt podwodny U-655. 19 statków handlowych wchodzących w skład tego konwoju dotarło do Islandii bez strat. Inny los spotkał konwój PQ-13, który wraz z eskortą (krążownik HMS „Trinidad” oraz niszczyciele „Eclipse”(inne języki) i „Fury”(inne języki)) został rozproszony na znacznym obszarze przez sztorm. 29 marca eskortę brytyjską przechwyciły na północ od Murmańska trzy niszczyciele wroga. W walce zatopiono niemiecki niszczyciel („Z-26”), lecz brytyjski krążownik został ciężko uszkodzony przez jedną z własnych torped. Płynący powoli w kierunku radzieckiego portu okręt stał się celem ataku kolejnego U-Boota – U-585. Okazał się on nieskuteczny, napastnik został wytropiony i zatopiony przez „Fury”. Niestety, Niemcom udało się przechwycić część statków handlowych wchodzących w skład konwoju. Ogółem stracono 5 z 19 jednostek – 2 wskutek działań okrętów podwodnych, 2 zatopiły samoloty, jeden stał się ofiarą niemieckiego niszczyciela[4].
Do kolejnej bitwy konwojowej z udziałem jednostek nawodnych doszło podczas przejścia przez Morze Barentsa konwojów PQ-15 i QP-11. Kłopoty zaczęły się już cztery dni po wypłynięciu transportowców. 1 maja 1942 roku pancernik „King George V” staranował jeden z eskortujących niszczycieli i został poważnie uszkodzony w wyniku wybuchów odbezpieczonych bomb głębinowych z niszczyciela. Dzień później trałowiec HMS „Seagull” i norweski niszczyciel „St. Albans” zatopiły polski okręt podwodny ORP „Jastrząb”. Trzy z 25 statków konwoju zostały zatopione wskutek ataków lotnictwa, ale reszta dotarła bezpiecznie do Murmańska. Konwój powrotny QP-11, który wypłynął 28 kwietnia, dotarł do portu przeznaczenia ze stratą jednego statku transportowego, ale pech prześladował okręty eskorty, zwłaszcza krążownik HMS „Edinburgh”, który 30 kwietnia dwukrotnie stał się celem torped niemieckiego okrętu podwodnego. Powracający do radzieckiego portu, ciężko uszkodzony, został odnaleziony 2 maja przez niemieckie niszczyciele. W wyniku bitwy „Edinburgh” zdołał wyeliminować ogniem dział niszczyciel „Hermann Schoemann”, lecz sam został storpedowany przez jedną z dwóch pozostałych jednostek wroga. Uszkodzono także dwa niszczyciele brytyjskiej osłony[5].
Admiralicja brytyjska naciskała na rząd, by na czas lata polarnego zrezygnowano z konwojów, zwłaszcza że Niemcy dysponowali w Skandynawii poważnie wzmocnionymi siłami nawodnymi – oprócz lotnictwa, okrętów podwodnych, „Tirpitza”, „Admirala Scheera” gotowe do walki były również krążowniki „Lützow” i „Admiral Hipper”, a także od dziesięciu do dwunastu dużych, silnie uzbrojonych niszczycieli. Z przyczyn politycznych konwojów nie zawieszono[5].
Najbardziej znanym konwojem arktycznym był PQ-17 – głównie ze względu na tragiczny los, jaki spotkał większość wchodzących w jego skład statków. Jego historia jest jednocześnie doskonałym przykładem na to, jak mszczą się popełniane błędy przez dowódców. Błędy, za które płacą ich podwładni. Konwój PQ-17 i odpowiadający mu konwój powrotny QP-13 wyruszyły 27 czerwca 1942 roku. W skład PQ-17 wchodziło 36 statków transportowych, z których dwa zawróciły do Reykjavíku. Bezpośrednią osłonę stanowił zespół pod dowództwem kmdr. Johna Egertona Broome'a, składający się z sześciu niszczycieli i z czterech korwet. Bliską osłonę zapewniała eskadra czterech ciężkich krążowników w osłonie czterech niszczycieli, dowodzona przez wiceadm. Louisa Hamiltona, natomiast w dalekim odwodzie, gotowe do akcji na wypadek wyjścia w morze ciężkich jednostek niemieckich, pozostawały okręty Home Fleet (dowódca adm. John C. Tovey), w tym okręty liniowe HMS „Duke of York” i amerykański USS „Washington”, lotniskowiec „Victorious” oraz kilka krążowników i kilkanaście niszczycieli. Pierwsze straty PQ-17 poniósł w okolicach Wyspy Niedźwiedziej, gdzie w nalocie Luftwaffe stracono trzy statki transportowe. Pierwszy lord Admiralicji adm. Dudley Pound podjął wtedy brzemienną w skutkach decyzję. Obawiając się rajdu niemieckich jednostek nawodnych, wieczorem 4 lipca 1942 roku zdecydował o rozproszeniu konwoju, którego statki miały na własną rękę przedzierać się do Archangielska. Jednocześnie odwołał eskortę krążowników i niszczycieli. Statki konwoju znajdowały się wówczas na północ od Przylądka Północnego. Między 5 a 10 lipca 20 z 31 statków transportowych przedzierających się do ZSRR padło ofiarą samolotów niemieckich i okrętów podwodnych. 11 statków i dwie jednostki ratownicze dotarły do Archangielska. W rzeczywistości, wbrew temu, w co wierzył pierwszy lord Admiralicji, „Tirpitz” wypłynął ze swej bazy dopiero rankiem 5 lipca – już po wydaniu rozkazu o rozproszeniu konwoju – i jeszcze tego samego dnia zawrócił do Altenfjordu. Decyzja brytyjskiego admirała, który pozostawił statki handlowe na pastwę Niemców, spotkała się z ostrą krytyką rządu amerykańskiego[5].
Bliźniaczy konwój QP-13 poniósł mniejsze, jednak równie dotkliwe straty – 5 lipca jego jednostki wpłynęły na brytyjskie pole minowe. W powietrze wyleciało pięć statków transportowych i eskortujący je trałowiec HMS „Niger”. Los konwoju PQ-17 przypieczętował jednak decyzję o czasowym zawieszeniu – do września – konwojów arktycznych[6].
Zmiana taktyki
Konwój PQ-18, który wyruszył z Loch Ewe w Szkocji, liczył 40 statków transportowych. Wypłynęły one w morze 2 września. W jego eskorcie, w końcu, znalazł się lotniskowiec. Niemcy wykryli konwój dość wcześnie, stał się on celem silnych ataków. Samoloty zatopiły 10 jednostek, ofiarą U-Bootów padły kolejne trzy, jednak Niemcy stracili trzy okręty podwodne i 27 samolotów[7].
Kolejne transporty płynące na północ otrzymały nowe oznaczenia, zaczynające się od JW-51. Pierwszy konwój z tym oznaczeniem wyruszył trzy miesiące po PQ-18, w grudniu 1942 roku. Został on podzielony na dwie części – pierwsza JW-51A, licząca 16 jednostek handlowych, wypłynęła z Loch Ewe 15 grudnia i bez strat dotarła do ZSRR 25 grudnia 1942 roku. Eskortujące je krążowniki HMS „Jamaica” i „Sheffield” kilka dni później wypłynęły w morze w celu wzmocnienia osłony konwoju JW-51B (14 statków), który w eskorcie sześciu niszczycieli wyruszył 22 grudnia. Krążowniki wracające z radzieckiego portu dołączyły do konwoju 29 grudnia w rejonie Wyspy Niedźwiedziej. Niemcy posiadali w tym czasie na morzu „Tirpitza”, pancernik kieszonkowy „Lützow”, krążownik ciężki „Admiral Hipper”, krążowniki lekkie „Köln” i „Nürnberg”, a także kilka silnie uzbrojonych niszczycieli. Wywiad brytyjski podejrzewał, że wyszły one z bazy w celu przechwycenia konwoju, jednak w rzeczywistości Hitler wydał rozkaz patrolowania brzegów Norwegii, obawiając się inwazji. Niezależnie od przyczyn wyjścia w morze niemieckich jednostek konwój JW-51B został wykryty przez samoloty zwiadowcze wroga 30 grudnia. Do ich przechwycenia wyznaczono „Admirala Hippera”, „Lützowa” i sześć niszczycieli. W wyniku bitwy Brytyjczycy utracili dwa okręty eskorty, jednak sprawne dowodzenie spowodowało, że Niemcy zdołali jedynie lekko uszkodzić dziewięć statków transportowych. Ciężkie jednostki niemieckie uszły z pola bitwy po przybyciu w pobliże brytyjskich krążowników. Hitler, gdy dowiedział się o ucieczce ciężkich jednostek nawodnych Kriegsmarine przed znacznie słabszą eskortą brytyjską, wpadł w szał. W proteście przeciwko decyzji Führera, który pozbawił dowództwa kapitanów niemieckich jednostek biorących udział w bitwie, ze stanowiska zrezygnował adm. Erich Raeder. W styczniu zastąpił go adm. Karl Dönitz[7].
Przez kilka kolejnych miesięcy konwoje zawieszono. Wszystkie dostępne jednostki skierowano na Atlantyk, gdzie trwała walka. Potem w ciągu zaledwie dziewięciu tygodni do ZSRR dotarło 106 statków transportowych zgrupowanych w sześć konwojów – stracono wówczas jedynie trzy jednostki[7].
Okres końcowy
Od wiosny 1944 roku konwoje znacznie powiększono, wzmocniono także ich eskortę, wprowadzając do niej na stałe jeden lub dwa lotniskowce. Dzięki temu można było zwalczać niemieckie samoloty zwiadowcze, dotychczas śledzące wykryte konwoje. Jednocześnie niemieckie U-Booty musiały walczyć z bardzo silnymi zespołami eskorty, liczącymi często nawet 20 niszczycieli, nim przedarły się w strefę osłony wewnętrznej, którą ubezpieczały korwety. Dzięki wzmocnieniu sił osłony oraz malejącym możliwościom niemieckiego lotnictwa i marynarki większość konwojów docierała do portów bez problemów[7].
Ogółem od sierpnia 1941 roku na trasę arktyczną wypłynęło 78 konwojów, brało w nich udział blisko 1400 statków transportowych. Stracono 85 z nich. Rosjanie otrzymali miliony ton sprzętu wojennego i surowców. W czasie działań konwojowych Royal Navy straciła dwa krążowniki, sześć niszczycieli i osiem okrętów eskortowych. Niemcy stracili „Scharnhorsta”, trzy niszczyciele oraz 38 okrętów podwodnych[7].
↑Kryptonim PQ został wybrany od inicjałów komandora Phillipa Quellyna Robertsa, który był oficerem operacyjnym w Admiralicji.
Przypisy
↑ abcEncyklopedia II wojny światowej nr 35..., s. 627.
↑Encyklopedia II wojny światowej nr 35..., s. 627–628.
↑ abEncyklopedia II wojny światowej nr 35..., s. 628.
↑Encyklopedia II wojny światowej nr 35..., s. 628–629.
↑ abcEncyklopedia II wojny światowej nr 35..., s. 629.
↑Encyklopedia II wojny światowej nr 35..., s. 629–630.
↑ abcdeEncyklopedia II wojny światowej nr 35..., s. 630.
Bibliografia
Encyklopedia II wojny światowej nr 35: Wojna na północy ZSRR. Konwoje arktyczne. Oxford Educational sp. z o.o., 2007. ISBN 978-83-252-0058-9. Brak numerów stron w książce