Problematyka podejmowana na łamach pisma obejmuje zagadnienia społeczno-kulturalne, religijne i filozoficzne. Obszerną część czasopisma zajmują recenzje nowości wydawniczych, fragmenty prozy i cykle felietonów. Obecnie każdy numer pisma zawiera stałe działy: Temat miesiąca, Społeczeństwo-Świat, Idee, Ludzie – Książki – Zdarzenia.
Historia
Miesięcznik „Znak” został założony w 1946 r. w Krakowie przez grupę intelektualistów katolickich skupionych wokół ówczesnego Tygodnika Powszechnego. W odróżnieniu od „Tygodnika”, „Znak” zachowywał formalną niezależność od Kościoła[4]. Tytuł nowego miesięcznika zaczerpnięto od słów: „In hoc signo vinces” („W tym znaku zwyciężysz”), a twórcy pragnęli wzorować się na czasopismach reprezentujących personalizm chrześcijański: zarówno na przedwojennym kwartalniku „Verbum”, jak i na francuskim „Esprit”.
Pierwszy redaktor naczelny, Jerzy Radkowski, nie pełnił długo tej funkcji. Pod kierunkiem kolejnych: Hanny Malewskiej i Stanisława Stommy, zarysowała się linia programowa miesięcznika, żartobliwie określana jako: „tomizm, atomizm i stommizm”[5], a więc: propagowanie filozofii tomistycznej w Polsce, reagowanie na wydarzenia nowej epoki (takie, jak atak na Hiroszimę), a także prowadzenie katolickiej polityki kulturalnej w PRL.
W 1953 r., po odmowie przez redakcję „Tygodnika Powszechnego” opublikowania nekrologu Józefa Stalina, zamknięto zarówno „Tygodnik”, jak i miesięcznik „Znak”. Przerwa w wydawaniu pisma obejmowała lata 1953–1956. Po wznowieniu działalności nowym redaktorem naczelnym został Jacek Woźniakowski, który pełnił tę funkcję do 1960 r. W 1959 roku powstał Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK, który przejął wydawanie „Znaku” i „Tygodnika”.
W 1960 r. funkcję redaktora naczelnego ponownie pełniła Hanna Malewska, a w tym czasie z miesięcznikiem związali się m.in. Halina Bortnowska i Władysław Stróżewski. Środowisko „Znaku” było szczególnie zaangażowane w debaty dotyczące Vaticanum II, m.in. tłumaczono i opatrywano obszernym komentarzem soborowe dokumenty. Jednocześnie powstawały liczne teksty z zakresu szerokiej kultury: w „Znaku” po raz pierwszy ogłoszono nieznane listy Norwida, zajęto się analizą współczesnej francuskiej powieści eksperymentalnej[6]. W 1966 r. na łamach czasopisma debiutował ks. Józef Tischner. Publikowano także, często pierwsze w Polsce, tłumaczenia zachodnich intelektualistów, m.in. Martina Heideggera (Co to jest metafizyka?, 1965), Paula Ricœura, Mircei Eliadego, Martina Bubera, Josepha Ratzingera, Hansa Künga, Yvesa Congara OP[6].
Przez cztery lata (1973-1977) rolę redaktora naczelnego pełnił Bohdan Cywiński, który po wzięciu udziału w głodówce w kościele św. Marcina w Warszawie zrezygnował z funkcji ze względu na obawy, że represje władzy mogą dotknąć całe wydawnictwo. Jego następcą został Stefan Wilkanowicz, prezes krakowskiego KIK-u. W 1978 r. ukazał się numer poświęcony w całości wybranemu właśnie na papieża Janowi Pawłowi II, przypominający teksty publikowane przez Karola Wojtyłę w miesięczniku.
Lata 70. i 80. to czas działalności opozycyjnej twórców „Znaku”, jak i walki z obowiązującą cenzurą. Po wprowadzeniu stanu wojennego władze zawiesiły zgodę na dalsze wydawanie „Znaku” do marca 1982 r. Na przełomie 1987 i 1988 r. miesięcznik opublikował ankietę „Czym jest polskość?”, w tym tekst Polak rozłamanyDonalda Tuska, z którego wyrwany z kontekstu cytat „polskość to nienormalność” stał się później przedmiotem krytyki jego oponentów politycznych[7].
W 1994 r. redaktorem naczelnym został Jarosław Gowin, koncentrując miesięcznik na numerach tematycznych, które nazywano „niezbędnikiem polskiego inteligenta”[9]. Powstały m.in. monografie wyznań chrześcijańskich (Co to jest prawosławie?, Co to jest protestantyzm?) oraz numery podejmujące tematykę rozliczenia z epoką PRL (Intelektualiści a komunizm, Demokracja po komunizmie). W 2017 r. Jarosław Gowin został usunięty ze składu Zespołu „Znaku” w odpowiedzi na „działania obozu rządzącego, wspierane przez wicepremiera i ministra (…), zmierzające do pozbawienia niezależności władzy sądowniczej, stojące w sprzeczności z imponderabiliami, którym środowisko »Znaku« było i pozostaje wierne”[10]. Oświadczenie spotkało się z szerokim rozgłosem medialnym, m.in. nawiązał do niego serial satyryczny Ucho Prezesa[11].
W 2005 r. „Znak” został udostępniony w wersji internetowej za pośrednictwem CEEOL. W tym samym roku redaktorem naczelnym pisma został Michał Bardel. W 2006 roku zebrano kilkadziesiąt najważniejszych artykułów, które ukazały się w miesięczniku „Znak” od początku jego istnienia i wydano w formie książki Ku jedności świata.
Od 2010 roku wszystkie numery „Znaku” są dostępne w formie cyfrowej. Numery archiwalne znajdują się na stronie miesięcznika[12]. W tym samym roku redaktor naczelną miesięcznika została Dominika Kozłowska, która w 2017 r. otrzymała Nagrodę Specjalną im. Dariusza Fikusa za „odświeżenie i wzbogacenie formuły pisma, nawiązanie do najlepszych jego tradycji z jednoczesnym otwarciem na młodych autorów i odważne podejście do poruszanych tematów”[13]. W latach 2012–2017 miesięcznik otrzymał łącznie trzy nominacje GrandFront za okładki prasowe, uzyskując w 2017 r. nagrodę za numer Islamofobie (2/2017)[14].
W ostatnich latach „Znak” podejmował nowe tematy społeczne związane m.in. z feminizmem katolickim, stosunkiem Kościoła katolickiego do osób LGBT czy podziałami klasowymi w Polsce. Powstają numery miesięcznika poświęcone w całości współczesnym intelektualistom (opublikowano numery o Kołakowskim, Baumanie, Houellebecqu i in.), refleksji nad formą życia (Dusza w lepszej formie, Ćwiczenia z uważności), popularyzacji nauki (Geny. Projektowanie czy loteria?, Jak pięknie różnią się nasze mózgi).
Swój związek z katolicyzmem „Znak” rozumie przede wszystkim jako powszechność w misji przedstawiania najważniejszych prądów społecznych i kulturalnych. Jak zauważyła Halina Bortnowska: „Chodzi o to, że służbą pisma, a więc naszym psim obowiązkiem jest niezmordowane odkrywanie i udostępnianie, dawanie czytelnikom do refleksji tekstów, przez które (najczęściej we wzajemnym zestawieniu) odsłania się jakiś fragment prawdy, zawierający w sobie nie tylko znak czasu, lecz i łaskę, kairos, wezwanie człowieka do przybliżania Królestwa. Ale to wszystko tylko implicite, najczęściej anonimowo, bez wzywania Imienia. Bo tak zwyczajnie biorąc, artykuły, które należy drukować w Znaku, to nic innego jak dobre teksty, ciekawe, ważne”[6].
Jerzy Turowicz pisał o miesięczniku, że „stara się on przedstawić, omówić i ocenić wszystkie wybitniejsze zjawiska i prądy kultury współczesnej bez względu na ich zabarwienie ideowe”[6]. Nawiązaniem do tak rozumianej tradycji jest aktualne hasło czasopisma: „Inspirujemy. Prowokujemy. Dyskutujemy”, przedstawiające gotowość do debaty, poszerzania światopoglądowego horyzontu o inne perspektywy, wspierania idei demokratycznych.
Recepcja
Od czasu rozpoczęcia działalności w 1946 r. miesięcznik podejmował na łamach tematy, które spotkały się z szerokim odbiorem, prowokując tym samym do podjęcia debaty przez znanych przedstawicieli życia duchowego, kulturalnego i społecznego w Polsce.
Maksymalne i minimalne tendencje społeczne katolików (1946)
Artykuł Stanisława StommyMaksymalne i minimalne tendencje społeczne katolików przedstawiał w sytuacji nowego ustroju postulat wycofania się katolików z dziedziny życia polityczno-gospodarczego, by skupić się na rozwoju kultury i życia religijnego. Tym samym katolicyzm mógłby uniknąć ostrego konfliktu z władzą o zagadnienia określane przez autora jako "drugorzędne". Jak pisał:
„Nie wiemy, czy, kiedy i jak rozegra się w Polsce konflikt obozu katolickiego z obozem wojującego socjalizmu. Być może rezultatem konfliktu będzie dalsza utrata pozycji społecznych przez katolicyzm u nas posiadanych. Istotną jest pewność, że ze starego dębu tryskać będą nowe pędy. Katolicyzm polski znajdzie nowe tereny i nowe formy dla wielkiej ekspansji duchowej”[15].
Artykuł wywołał burzę m.in. na łamach chadeckiego Tygodnika Warszawskiego. Autorowi zarzucano odrzucenie nauki społecznej zawartej w Ewangelii, jak i przyjęcie postawy defetystycznej(inne języki) wobec komunizmu. Jak jednak bronił się Stomma w dalszych tekstach, odrodzenie kultury należy traktować jako drogę do przetwarzania form społecznych; stąd jego stanowisko unika zarówno politycznej konfrontacji, jak i ideologicznej kapitulacji[16].
Schyłek chrześcijaństwa tomistycznego (1970)
W 187. numerze "Znaku" (styczeń 1970 r.) ks. Józef Tischner opublikował artykuł Schyłek chrześcijaństwa tomistycznego, w którym krytykował tomizm jako stanowisko przestarzałe, skłonne do przeradzania się w postawę fundamentalistyczną, w którym skrajnie realistyczne odczytanie Pisma Świętego prowadzi do konfliktu z nauką. Zarazem Tischner uznaje tomizm za rozbieżny z duchem Ewangelii, nadając pierwszeństwo filozoficznym rozważaniom nad bytem i zastępując tym samym żywego Boga metafizycznym Absolutem.
Tekst spotkał się z licznymi głosami sprzeciwu. Polemicznie wypowiedzieli się przede wszystkim myśliciele związani z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim (Stefan Swieżawski, Mieczysław Albert Krąpiec, Mieczysław Gogacz), a sam spór, prowadzony na łamach różnych pism, trwał aż do lat 80. Dr hab. Dobrosław Kot określił zainicjowany przez Tischnera debatę jako "największą w powojennej Polsce dyskusję filozoficzną i teologiczną zarazem"[17].
Katolicyzm i judaizm (1983)
W 40. rocznicę powstania w getcie warszawskim ukazał się numer w całości poświęcony kulturze żydowskiej i relacjom katolicyzmu i judaizmu, stanowiący zarazem jeden z pierwszych głosów upominających katolików o "rachunek sumienia" w kwestii losów polsko-żydowskich[18]. Zawierał przypomnienie oficjalnej nauki Kościoła o judaizmie (w tym tekst deklaracji Nostra Aetate z 1965 r. oraz wypowiedzi papieży: Pawła VI i Jana Pawła II), teksty publicystyczne, artykuły historyczne, antologię tekstów literackich.
Homoseksualista idzie do nieba (2011)
W grudniu 2011 r. opublikowano numer poświęcony relacjom teologii i teorii queer, stawiając pytanie o miejsce osób LGBT w Kościele katolickim. Tematyka numeru wzbudziła liczne komentarze. Pozytywna recenzja, wskazująca na pionierską w Polsce refleksję nad teologią queer, pojawiła się na łamach „Gazety Wyborczej”[19], z kolei na portalu Deon.pl ukazał się polemiczny tekst, przedstawiający stanowisko miesięcznika jako zbyt krytyczne w stosunku do nauczania Kościoła[20].
W ramach numeru miesięcznik przygotował sondę uliczną, w której zadawano krakowianom pytanie: Czy homoseksualista może trafić do Nieba?. Film z wybranymi odpowiedziami opublikowany w serwisie Youtube wyświetlono łącznie ponad milion razy (stan na 16 stycznia 2020)[21].
W 2016 r. miesięcznik został jednym z patronów medialnych akcji "Przekażmy sobie znak pokoju" organizowanej m.in. przez Kampanię Przeciw Homofobii. Jej celem było zwiększenie akceptacji osób LGBT+ wśród osób wierzących. O akcji negatywnie wypowiedziało się prezydium Konferencji Episkopatu Polski[22].
Wszyscy jesteśmy chłopami (2012)
684. numer „Znaku” poruszył zagadnienie chłopskiego rodowodu klasy średniej w Polsce w zestawieniu ze zjawiskiem wyparcia chłopskości z polskiej pamięci kulturowej. Na łamach miesięcznika o genealogii obecnego społeczeństwa wypowiedział się m.in. w głośnym wywiadzie socjolog, prof. Jacek Wasilewski.
Problematyka chłopska wywołała dalsze debaty: audycję wokół tematu numeru przygotowało radio Tok FM[23], dalszą rozmowę z prof. Wasilewskim przeprowadziła także „Gazeta Wyborcza”[24].
↑S. Stomma, Maksymalne i minimalne tendencje społeczne katolików [w:] Ku jedności światła. Wybór artykułów z miesięcznika Znak w 60 rocznicę powstania pisma, red. M. Bardel, Kraków 2006.
↑DorotaD.WodeckaDorotaD., Polaki to wieśniaki [online], Wyborcza.pl. Wolna Sobota, 1 lipca 2012 [dostęp 2024-04-10].
Bibliografia
MichałM.BardelMichałM. (red.), Ku jedności świata. Wybór artykułów z miesięcznika „Znak” w 60. rocznicę powstania pisma, Kraków: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, 2006, ISBN 978-83-240-0702-8. Brak numerów stron w książce