Aby zostać ratownikiem tatrzańskim, należy przejść okres próbny trwający od 1,5 roku do 3 lat. Trzeba wykazać się doskonałą znajomością topografii Tatr, a także praktycznymi umiejętnościami w dziedzinie wspinania, speleologii, narciarstwa, ratownictwa i autoasekuracji. Po zakończeniu szkolenia ratownik składa przysięgę na ręce naczelnika.
W 2011 TOPR liczył ok. 250 członków, z których 140 posiadało uprawnienia do udziału w akcjach ratowniczych. W większości byli to ratownicy – ochotnicy. Tylko 33 posiadało status ratownika zawodowego[2]. Natomiast w 2020 TOPR liczył 281 ratowników, w tym 41 zawodowych[3].
Siedziba TOPR jest zlokalizowana w Zakopanem, przy ul. Piłsudskiego 63a. W pobliżu, pod adresem ul. Piłsudskiego 65, jest zlokalizowana siedziba Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, które funkcjonuje na obszarach górskich Polski innych niż Tatry.
Historia
Projekt powołania stowarzyszenia zajmującego się ratownictwem górskim powstał w 1907 roku. Wtedy to Mieczysław Karłowicz opublikował projekt założenia pogotowia[4]. Śmierć Mieczysława Karłowicza, który zginął zasypany przez lawinę 8 lutego 1909, przyspieszyła prace nad powstaniem organizacji. W połowie tego roku organizowane pogotowie uczestniczyło też w akcji poszukiwania w Tatrach zaginionego prof. Ernesta Weissa[5]. Organizacja została zarejestrowana 29 października 1909 we Lwowie[6] pod obecną nazwą. Prezesem stowarzyszenia został Kazimierz Dłuski, naczelnikiem Mariusz Zaruski, a siedzibą TOPR-u – Dworzec Tatrzański[7].
W 1910 w akcji ratunkowej na północnej ścianie Małego Jaworowego Szczytu, zginął jeden z ratowników – Klemens Bachleda – który nie usłuchał naczelnika, wzywającego go do powrotu słowami „Klimku, wracajcie”[8]. Pomimo jego poświęcenia ranny taternik Stanisław Szulakiewicz zmarł, nie doczekawszy się pomocy.
W 1940 ratownicy zgodzili się przyjąć propozycję niemieckiego okupanta i przywrócić działalność TOPR-u, który funkcjonował w czasie wojny pod nazwą Freiwillige Tatra Bergwacht.
W 1952 Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zostało włączone w strukturę Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a cztery lata później ratownicy działali już pod nazwą Grupy Tatrzańskiej GOPR.
W 1963 po raz pierwszy użyto śmigłowca w akcji ratunkowej. Był to SM-1, pilotowany przez Tadeusza Augustyniaka. Helikopter przetransportował turystę ze złamaną nogą z Doliny Pięciu Stawów Polskich do zakopiańskiego szpitala.
W 1982 roku na ratowniczkę zaprzysiężono kobietę – Monikę Rogozińską[9] (była to ostatnia nowa kobieta ratowniczka w TOPR aż do 2013 roku, kiedy to została zaprzysiężona Ewelina Wiercioch[10]). W 1990 została powołana Fundacja Ratownictwa Tatrzańskiego TOPR[11], aby wspierać ratownictwo górskie realizowane przez TOPR[12].
W 1991 TOPR ponownie usamodzielnił się, wychodząc ze struktur GOPR-u. Rok później ratownicy tatrzańscy otrzymali od prezydenta Lecha Wałęsy śmigłowiec PZL W-3 Sokół, który miał wyższy pułap zawisu niż używany w tym czasie Mi-2, co pozwalało na bezpieczne prowadzenie akcji ratowniczej w wyższych partiach gór. Miał ponadto większy udźwig użyteczny w stosunku do tegoż śmigłowca, co pozwalało zabrać większą liczbę ratowników na pokład. Niespełna trzy lata później, 11 sierpnia 1994, śmigłowiec ten uległ katastrofie, w wyniku której zginęło dwóch pilotów (Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki) oraz dwóch ratowników (Janusz Kubica i Stanisław Mateja).
W 1995 TOPR zaczął korzystać z nowego „Sokoła” obsługiwanego przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Początkowo maszyna stacjonowała w Zakopanem tylko sezonowo, od roku 2000 przeniesiono ją tu na stałe.
W 2003 miał miejsce najtragiczniejszy do tej pory wypadek lawinowy w polskich Tatrach. 13-osobowa wycieczka licealistów z Tychów, zmierzająca na Rysy, została zasypana lawiną, która pochłonęła 8 ofiar śmiertelnych. Drugiego dnia akcji ratunkowej miała miejsce awaria „Sokoła”, podczas której zatrzymały się kolejno oba silniki śmigłowca. Henrykowi Serdzie (lecącemu bez ratowników na pokładzie, ponieważ zdołali oni bezpiecznie wyskoczyć w momencie zepsucia się pierwszego silnika) udało się wylądować autorotacyjnie; śmigłowiec uległ poważnemu uszkodzeniu (złamanie belki ogonowej), nie powodując jednak strat w obiektach naziemnych. Po tym incydencie Henryk Serda został zwolniony z pracy przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, zarzucające mu łamanie przepisów lotniczych. Pilot został uniewinniony od zarzutu spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym[13], a w 2005 zasiadł ponownie za sterami wyremontowanego „Sokoła”, eksploatowanego od tej pory bezpośrednio przez TOPR[14].
Piloci: Tadeusz Augustyniak (1930–2011), Bogusław Arendarczyk, Andrzej Brzeziński, Robert Hojdys, Józef Kania, Zbigniew Łukasik, Janusz Rybicki, Henryk Serda, Janusz Siemiątkowski, Wojciech Wiejak i Wiesław Wolański.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe używa telefonów ratunkowych: 985 oraz (+48) 601 100 300[23].
Upamiętnienia
Z okazji 100. rocznicy powstania TOPR Poczta Polska wprowadziła do obiegu znaczek, na którym umieszczono fotografię jednego z pierwszych ratowników górskich TOPR[24].
Na wierzchołku Rysów umieszczono pamiątkową tablicę oraz krzyż, które jednak zostały zdemontowane, gdyż zostały tam umieszczone nielegalnie przez nieustalone osoby[25].
Także z okazji 100. rocznicy na DVD został wydany film Na każde wezwanie naczelnika o historii TOPR-u.