Był synem Jana[2] - maszynisty folwarcznego i Rozalii[2] - gospodyni domowej, która zajmowała się wyszywaniem ozdobnych makatek, częściowo przeznaczanych na sprzedaż. Mając dziewięć lat (1944) wywarł na nim wrażenie obraz zniszczonego kościoła z witrażami i malowidłami. Na ich wzór zamalował okna we własnej izbie mieszkalnej. Panasówka po 1945 znalazła się na terytorium ZSRR. Szkołę podstawową ukończył w Skałacie (już za czasów radzieckich)[2]. Z czasem zaczął malować na szkle obrazki religijne, które przeznaczał na sprzedaż. Krawczuk stał się nieformalnym malarzem w miejscowym kołchozie. Portretował wówczas robotników rolnych i malował prace na roli. Początkowo pracował za ziarno, a następnie otrzymywać zaczął wynagrodzenie finansowe. Rozwinął się jako malarz dekoracyjno-sloganowy. Po kryjomu nadal malował obrazy religijne. Ze względu na stan zdrowia (niedowład kończyn[1]) nie przyjęto go do szkoły artystycznej w Kosowie[2]. W 1957 ożenił się i w ramach repatriacji przeniósł do Gliwic, gdzie do 1982, czyli do przejścia na rentę, zatrudniony był jako palacz w kotłowni kolejowej. W 1958 urodził mu się syn Eugeniusz, a w 1961 córka Zofia. Początkowo miał trudności adaptacyjne, nie znając języka polskiego i alfabetu łacińskiego[2][3].
W Gliwicach
Po osiedleniu się na Górnym Śląsku zaczął odmalowywać tamtejsze pejzaże przemysłowe i miejskie. Na jego obrazach dochodziło do wymieszania górnośląskich motywów przemysłowych z krajobrazem podolskim, co świadczyło o małej akceptacji dla zmiany miejsca zamieszkania. W tym też czasie zaczął wypracowywać własny, świadomy styl malarski. Zachęcił też do pójścia drogą malarską syna. Część jego obrazów stanowiły duże panoramy i tryptyki poświęcone aktualnym wydarzeniom (m.in. okres stanu wojennego odbił się na twórczości artysty zainspirowanego działalnością "Solidarności"[1]). Zapisał się do koła plastycznego przy Gliwickim Domu Plastyka, ale odszedł stamtąd szybko, przenosząc się do Ogniska Plastycznego przy Kopalni "Zabrze". Nie rozumiał malarstwa abstrakcyjnego i nie akceptował go. W 1970[2] otrzymał I nagrodę na wystawie związkowców-amatorów w Krakowie[3].