Po zakończeniu kariery piłkarskiej został tymczasowym trenerem Olympique Marsylia: pracował w nim cztery dni i zdążył rozegrać jeden mecz, zwycięski 3:1 z AS Monaco[1]. Mimo to w Olympique został na kolejne trzy lata. Najpierw był asystentem swojego następcy, Pierre’a Cahuzaca, a w sezonie 1985–1986 prowadził ten klub samodzielnie. Zajął z nim piętnaste miejsce w tabeli i awansował do finału Pucharu Francji, w którym Olympique uległo po dogrywce 1:2 Girondins Bordeaux. Po zakończeniu tych rozgrywek nowym właścicielem klubu został Bernard Tapie, który na stanowisku pierwszego trenera zatrudnił Gerarda Banide'a. Olarević przez rok pomagał mu jako asystent, ale później zdecydował się na odejście z klubu[1].
Powrócił do rodzinnego Belgradu. Pod koniec lat 90. pracował w lidze jugosłowiańskiej. Prowadzony przez niego w sezonie 1999–2000 klub Sutjeska Nikšić okazał się – jak mówił Dragomir Okuka – „rewelacją ligi”: zakończył rozgrywki na piątym miejscu i awansował do Pucharu Intertoto[1].
2000–2002: Slawia Sofia
Później związał się na jakiś czas z bułgarskąSlawią Sofia. Pracował w tym klubie dwukrotnie: w 2000 i w latach 2001–2002. Za pierwszym razem zrezygnował po piętnastu meczach, zostawiając Slawię na szóstym miejscu w tabeli. Powodem dymisji miały być kwestie finansowe[1]. Drugi raz przyszedł do zespołu, kiedy ten zajmował jedną z ostatnich lokat w lidze. Po zakończeniu sezonu Slawia była piąta, a Olarević jako pierwszy trener od ośmiu lat poprowadził ją do ligowego zwycięstwa nad CSKA Sofia[1]. Kolejne rozgrywki, 2001–2002, Slawia rozpoczęła równie dobrze: po rundzie jesiennej zajmowała czwarte miejsce. Jednak mimo to trener podał się do dymisji. Tłumaczył ją powodami rodzinnymi, ale dziennikarze pisali, że znów przyczyną mogły być sprawy finansowe (klub zalegał z wypłatą pensji)[1].
2003: Wydad Casablanca i Zagłębie Lubin
„Naprawdę jesteśmy zadowoleni z tego, co zrobił trener Olarević. Zostawił tu sporo zdrowia, niemało też osiągnął. Do jego warsztatu nie ma żadnych zastrzeżeń.”
prezes Zagłębia Marcin Fortuński, grudzień 2003[2]
W czasie swojej kilkumiesięcznej pracy Serb podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Jednego z liderów zespołu, Ireneusza Kowalskiego, przesunął do czwartoligowych rezerw, często zmieniał ustawienie i zawodników z pierwszej jedenastki. Nie potrafił wyciszyć konfliktu między starymi i nowymi piłkarzami. Ponadto w czasie konferencji prasowej po meczu z Ceramiką Opoczno nazwał piłkarzy i działaczy tego klubu „burakami”[1][4].
Dlatego też mimo dobrych wyników w lidze (czwarte miejsce na koniec rundy jesiennej sezonu 2003–2004) na początku grudnia 2003 został zwolniony. Jego miejsce zajął ChorwatDražen Besek, który następnie wprowadził Zagłębie do ekstraklasy.
Od tego czasu Olarević nie pracował w żadnym klubie.
↑ abcdefghM. Albano, S. Yotov, D. Okuka. Żarko na pożarcie?, Powiedzieli o Olareviciu. „Gazeta Wyborcza”, wydanie wrocławskie, nr 283, 5 grudnia 2003, s. 27
↑G. Szczepanik. Teraz Chorwat. „Gazeta Wyborcza”, wydanie wrocławskie, nr 298, 23 grudnia 2003, s. 20.
↑G. Szczepanik. Lubin międzynarodowy. „Gazeta Wyborcza”, wydanie wrocławskie, nr 176, 30 lipca 2003, s. 16.
↑G. Szczepanik. Buraki Olarevicia. „Gazeta Wyborcza”, wydanie wrocławskie, nr 239, 13 października 2003, s. 6.