Zaduszki, Dzień Zaduszny lub Święto Zmarłych[1], formalnie Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (łac.Commemoratio Omnium Fidelium Defunctorum) – w Kościołach łacińskich obchód liturgiczny poświęcony zmarłym, przypadający corocznie na dzień 2 listopada, treściowo połączony z poprzedzającą go uroczystością Wszystkich Świętych[2]. Zaduszki zbiegają się często zbiegają się z ludowymi obrzędami ku czci zmarłych, wywodzącymi się z wierzeń pogańskich lub przedchrześcijańskich[3].
Dzień Zaduszny wywodzi się z praktyk pobożnościowych wczesnośredniowiecznych mnichów – nabożeństw odprawianych corocznie w różnych klasztorach za zmarłych współbraci. Już w początkach VII wieku Izydor z Sewilli zalecał odprawianie w klasztorach mszy za dusze zmarłych zakonników. Od IX wieku, podczas specjalnych nabożeństw w niektórych opactwach, zaczęto obejmować intencjami modlitewnymi wszystkich zmarłych chrześcijan, nie tylko zakonników[2].
W roku 998 Odylon, opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny, wyznaczył na 2 listopada dzień obowiązkowych modlitw za wszystkich wiernych zmarłych – we własnym opactwie oraz wszystkich klasztorach należących do kongregacji kluniackiej. Od benedyktynów kluniackich zwyczaj ten przejęły inne zakony, zwłaszcza cystersi oraz kartuzi. W XII wieku wprowadzili go w swoich klasztorach polscy cystersi, co odnotował kalendarz opactwa w Lądzie[2].
W roku 1311, decyzją Stolicy Apostolskiej, wprowadzono Dzień Zaduszny do kalendarza oraz liturgii rzymskiej i stopniowo upowszechniono w całym Kościele katolickim. W Polsce najstarsza informacja o obchodzeniu Zaduszek poza klasztorami pochodzi z początków XIV wieku, z diecezji wrocławskiej pod rządami biskupa Henryka z Wierzbna[2].
Geneza obrzędowości
Uważa się, że obrzędowość Zaduszek ma genezę przedchrześcijańską. Germanie, Celtowie oraz Słowianie zachodni organizowali jesienią uroczystości ku czci zmarłych. Niektórzy uczeni wiążą dzień 2 listopada z obrzędowością celtycką, ponieważ rok kalendarzowy i obrzędowy Celtów rozpoczynał się w listopadzie. Na całym świecie zwyczaje zaduszkowe nawiązują do żałobnych uroczystości pogańskich, niekiedy z elementami obrzędowości przedchrześcijańskiej[3]. Dlatego niekiedy w nauce używa się pojęcia „zaduszki” dla świąt, uroczystości, obrzędów, ofiar czy modłów poświęconych zmarłym, obchodzonych na całym świecie i we wszystkich epokach[4].
Obrzędowość przedchrześcijańskich uroczystości ku czci zmarłych, w różnych społecznościach i kulturach, była świadectwem przekonania, że śmierć nie unicestwia człowieka całkowicie, a tylko zmienia jego sposób istnienia. Przybierało to najprzeróżniejsze formy wiary w życie pozagrobowe, aktywność pośmiertną dusz a także możliwość powrotu zmarłych na ziemię. Obrzędy te były również przejawem kultu przodków, którzy mieli z zaświatów wpływać na ludzi żyjących – sprowadzać pomyślność lub nieszczęścia. Przez odpowiedni obrzęd można było zaspokoić potrzeby zmarłych, okazać im pamięć i szacunek oraz pozyskać ich przychylność[4].
Pierwotne oficjum, wprowadzone przez benedyktynów kluniackich, obejmowało dodatki do liturgii godzin, składające się z jutrzni, laudesów i nieszporów. Dopiero w 1911 roku wprowadzono do brewiarza pełny zestaw modlitw przeznaczonych na dzień 2 listopada. W 1972 roku włączono do oficjum Dnia Zadusznego nowe hymny[3].
W 1311 roku wprowadzono do liturgii mszy specjalny formularz na Dzień Zaduszny, zwany od jego pierwszych słów mszą Requiem. Modlitwy i czytania mszalne miały w nim jedną wersję. Do najbardziej znanych elementów tego formularza należy sekwencjaDies irae. Formularz ten zatwierdził sobór trydencki. W 1915 roku wprowadzono do niego dwa dalsze zestawy czytań i modlitw, a w 1919 roku dodatkową prefację za zmarłych. W 1970 roku zatwierdzono trzy, odrębne formularze mszalne i pięć prefacji, powiększono też zestaw czytań. Wprowadzono również Alleluja[2].
Zwyczaj odprawiania przez każdego prezbitera trzech mszy w Dzień Zaduszny zapoczątkowali w XV wieku dominikanie hiszpańscy. W 1748 roku papież Benedykt XIV zatwierdził tę praktykę dla Hiszpanii, Portugalii oraz ich kolonii. W roku 1915 papież Benedykt XV polecił ją stosować wszystkim kapłanom katolickim, wzywając do modlitw za ofiary I wojny światowej[2].
Procesję zaduszną odprawia się w kościele, wokół kościoła lub na cmentarzu. Obejmuje ona pięć stacji, podczas których modli się kolejno za zmarłych biskupów i kapłanów, krewnych, dobrodziejów, pochowanych w parafii oraz wszystkich zmarłych[3].
W Polsce dodatkowym elementem obchodów są wypominki, których najstarsze świadectwo, pochodzące z XV wieku, zachowało się w Kazaniach gnieźnieńskich[3].
Zwyczaje ludowe
Zwyczaje polskie
W okresie przedchrześcijańskim kult zmarłych towarzyszył niemal wszystkim uroczystościom. Jeszcze w XIX wieku na wschodzie Polski odprawiano uroczystości ofiarne z przywoływaniem zmarłych, zwane pominkami, pominalnymi sobotami, dziadami albo diedami. Uważa się je za relikty pogańskiego kultu przodków. Obrzędy te stały się inspiracją dla DziadówAdama Mickiewicza. Inne przeżytki zachowały się także w zwyczajach wigilii Bożego Narodzenia (potrawy, przywoływanie zmarłych na wieczerzę), Niedzieli Przewodniej traktowanej jako Wielkanoc umarłych, czy Zielonych Świątek. Jednak, jak uważają etnolodzy, liczne niegdyś obrzędy i uroczystości związane z kultem zmarłych, zostały w większości przeniesione na Dzień Zaduszny[4].
W Polsce, podczas Dnia Zadusznego, nawiedza się cmentarze, przyozdabia groby oraz zapala na nich znicze. Praktyka ta związana jest z przedchrześcijańskim zwyczajem rozpalania ognisk na mogiłach, obejściach i rozstajach dróg. Chrust na te ogniska składano przez cały rok. Wierzono, że płomienie ogrzewają dusze błąkające się po ziemi i chronią przed złymi mocami[5].
We wschodnich częściach Polski urządzano w Zaduszki uczty, spożywane w domach lub na grobach, aby zapewnić sobie przychylność zmarłych i pomóc im w osiągnięciu spokoju. Obrzęd ten zwano dziadami[3]. W Polsce zachodniej pod kościoły i na cmentarze przynoszono jedzenie, które rozdawano żebrakom (dziadom kościelnym), prosząc ich o modlitwę za zmarłych z rodziny ofiarującego. Niektórzy bogaci gospodarze zapraszali żebraków do swoich domów na ucztę zaduszną i nocleg. Wierzono bowiem, że duch przodka może przybrać postać dziada. Ponieważ żebracy wszczynali przed kościołami podczas Zaduszek kłótnie i bójki o jedzenie, zachowały się świadectwa zwalczania tego obyczaju przez księży, którzy nawoływali do składania datków pieniężnych na biednych do skarbon[6].
Noc zaduszkowa
Szczególną rolę w wyobraźni i obrzędowości ludowej odgrywała noc z 1 na 2 listopada, między uroczystością Wszystkich Świętych a Dniem Zadusznym, zwana nocą zaduszkową. W całej Polsce uważano, że tej nocy dusze zmarłych, uwolnione z czyśćca, powracają aż do świtu na ziemię i błąkają się po rozstajnych drogach, cmentarzach czy uroczyskach – szukając pomocy, modlitwy lub ofiary. Na Opolszczyźnie twierdzono, że duchy zmarłych dzieci powracają nocą jako ptaki i w Dzień Zaduszny siadają na gałęziach, obserwując procesję na cmentarzu[7].
Jeszcze w XIX wieku starano się w Polsce nie wychodzić z domu w noc zaduszkową. Nie udawano się w podróż, nie odwiedzano sąsiadów, ponieważ wierzono, że po opłotkach i na drogach straszą umarli. W niektórych regionach zamykano tej nocy karczmy, zakazane były muzyka i śpiewy. Nie zbliżano się zwłaszcza do kościoła, gdyż zmarli księża mieli odprawiać msze dla innych zmarłych. Tylko najbardziej pobożni i dobrzy ludzie mogli ponoć zobaczyć z ukrycia, jak o północy tłumy zmarłych podążają do kościoła. W wielu parafiach zostawiano na tę noc mszał na ołtarzu i otwarte drzwi świątyni[7].
Do początków XX wieku przygotowywano w wieczór zaduszkowy potrawy i alkohol, które zostawiano przy progu dla zmarłych. Zwyczaj zakazywał nocą zaduszkową wykonywania niektórych czynności, aby nie skaleczyć, nie rozgnieść czy w inny sposób nie znieważyć odwiedzającej dom duszy. Zakazane było klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie i tkanie, cięcie sieczki, wylewanie pomyj czy spluwanie. Dusze zmarłych nawiedzały bowiem miejsca, w których przebywały za życia[5]. Miały one, w „godzinę duchów” nocy zaduszkowej, dawać znać o swojej obecności stukaniem, skrzypieniem podłóg i sprzętów, uchylaniem furtek i drzwi, szumem i iskrami w kominie, czy też śladami w popiele. Niektórym ukazywały się jako cienie, ogniki lub światełka. Niekiedy pojawiały się ponoć w swej dawnej postaci[7].
Zwyczaje w innych krajach
Do XX wieku, w różnych regionach Niemiec, na Dzień Zaduszny wypiekano specjalne chleby i kołacze, które rozdawano biednym w zamian za modlitwę w intencji zmarłych z ofiarującej jedzenie rodziny. Podobne zwyczaje panowały w Hiszpanii, w której przez wieki nazywano Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych „dniem rozdawania chleba”. W Ameryce Łacińskiej urządzano 2 listopada korowody, uczty i zabawy, które nadały Zaduszkom charakter radosnego święta. W krajach tego kontynentu składano zmarłym w ofierze jedzenie na grobach a także dotykano chlebem nagrobków, aby następnie spożyć go w rodzinach lub rozdać ubogim[3].
Inne wyznania
Niektóre wyznania chrześcijańskie nie obchodzą Zaduszek (m.in. Świadkowie Jehowy, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego)[8]. Świadkowie Jehowy nie wierzą w nieśmiertelność duszy, dlatego też odrzucają wszelkie praktyki i zwyczaje wynikające z tego poglądu, wskazując również na pogańskie pochodzenie tej uroczystości[9]. Natomiast w Kościele prawosławnym nie ma tradycji modlitwy za zmarłych 2 listopada. Odbywają się one w 3., 9. i 40. dniu po pochówku oraz pierwszą rocznicę od pochówka. Szczególne dni, gdy wierni odwiedzają groby zmarłych to: sobota poprzedzająca dzień św. Dymitra z Tesaloniki (Dymitriewskaja Roditielskaja Subbota), Niedziela Przewodnia oraz święto Radonicy wypadające w dziesiąty dzień po Passze[10].
Bożena Łomacz: Dzień Zaduszny. W: Encyklopedia katolicka. Romuald Łukaszyk, Ludomir Bieńkowski, Feliks Gryglewicz (red.). T. 4. Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1995, s. 594-596. ISBN 83-86668-04-0.
Mariusz Konieczny: Zaduszki. W: Encyklopedia katolicka. T. 20. Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 2014, s. 1170. ISBN 978-83-7306-654-0.
Zaduszki. W: Barbara Ogrodowska: Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce. Warszawa: Verbinum, 2001, s. 257-260. ISBN 83-7192-128-4.