Imię Suzanne wymyślił dla niej Toulouse-Lautrec. Był przekonany, że takie bardziej pasuje do jej szalonej natury. Pracowała już od dziewiątego roku życia. Początkowo w cyrku, ale po wypadku została modelką. Była ulubienicą Renoira i główną modelką do scen kąpiących się na jego obrazach. Pozowała do słynnych "Parasolek". Była także związana z Erikiem Satie, francuskim kompozytorem.
Miała czterdzieści trzy lata, gdy w jej życiu pojawiła się jej największa miłość – malarz André Utter młodszy od Suzanne o dwadzieścia jeden lat, który tak wspomniał pierwsze wrażenie po poznaniu Valadon:
Wieczorem Maurycy opowiedział matce o naszym spotkaniu. Ucieszyła się. Prawdopodobnie myślała, że będę miał dobry wpływ na jej syna. Nazajutrz Maurycy przedstawił mnie matce. Była to owa młoda kobieta, o której śniłem! Pokazała mi parę swoich obrazów olejnych, pastele, rysunki, akwaforty. Wyszedłem wniebowzięty.
Syn Maurice Utrillo
Tak się zwie moja matka Suzanne Valadon, równie piękna jak dobra, szlachetna i miła,wszelkie ma zalety, jakie tylko są, i jeszcze Bóg talentu natchnienie jej zsyła.
Tak pisał o matce Maurice Utrillo, który całe życie był alkoholikiem, przez co matka kochała go jeszcze bardziej. Suzanne uczyła Maurice'a malarstwa i podstaw rysunku. Syn okazał się wyjątkowo utalentowanym uczniem.
Schyłek życia
Suzanne zaczęła się starzeć. Jej ukochany odszedł, a ona boleśnie odczuwała upływ czasu. W 1937 roku Suzanne wzięła udział w wystawie kobiet malarek w Petit Palais. Jej obrazy znalazły się obok płócien takich malarek, jak: