październik 1968
rock, jazz
30:43 (LP 1968 r.)40:15 (CD 1995 r.)
Polskie Nagrania „Muza”(XL-0475)
Janusz UrbańskiKrystyna Urbańska
Msza beatowa „Pan przyjacielem moim” – msza skomponowana w latach 60. XX wieku przez Katarzynę Gärtner, a nagrana na płytę przez grupę Czerwono-Czarni. W mszy beatowej po raz pierwszy w Polsce treści religijne przedstawiono w formie muzyki rozrywkowej, a dokładniej bigbitu[1].
Edycja CD (1995 r.) zawierała 3 dodatkowe utwory:
Pierwszą na świecie mszą rockową wydaną na płycie była „Mass in F Minor” („Msza w f-moll”) nagrana w roku 1968 przez ówcześnie popularną, choć dziś zapomnianą, amerykańską hippisowską grupę The Electric Prunes. Fragment tego dzieła, „Kyrie Eleison”, znalazł się w filmie Easy Rider (1969 r., reż. Dennis Hopper, w TVP wyświetlany pt. Swobodny jeździec)[2]. Cykl ów złożony z sześciu klasycznych części stałych katolickiej mszy św. jest tu śpiewany po łacinie i mormorando. Jednak nie ma w literaturze żadnej wzmianki o wpływie „Mass in F Minor” na polską mszę beatową.
Korzenie mszy beatowej Katarzyny Gärtner sięgają 1965 roku. Wtedy grupa młodych muzyków z Podkowy Leśnej pod Warszawą przyjęła przekorną nazwę Trapiści i pod taką zadebiutowała 8 grudnia 1965 roku podczas mszy św. wieczornej. Początkowo repertuar kwartetu stanowiły wyłącznie utwory instrumentalne – od kompozycji mistrzów baroku po ówczesne przeboje rockowej grupy The Shadows, grane na elektrycznych gitarach podłączonych do jednego wzmacniacza. W 1967 roku namówiony przez Trapistów ks. proboszcz Leon Kantorski zwrócił się do Katarzyny Gärtner z propozycją napisania kilku utworów przeznaczonych do wykonywania podczas nabożeństw z udziałem zespołu. Pomocnym kompozytorce był Kazimierz Grześkowiak, który opracował teksty mszy beatowej.
Najważniejszym wykonawcą mszy beatowej był zespół Czerwono-Czarni, ich wersja dzieła została nagrana i wydana. Zespół nagrał płytę w składzie[3]:
Czerwono-Czarni wzięli udział 14 stycznia 1968 w premierze dzieła w kościele w Podkowie Leśnej. Następnie mszę beatową wykonywały tam różne mutacje personalne lokalnego zespołu Trapiści. Trapiści zaprezentowali też mszę beatową w Domu prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego na Konferencji Episkopatu we wrześniu 1969, później byli z nią w Berlinie Zachodnim i Dortmundzie. Rolę Trapistów dostrzega też Jarosław Marchewka: „Dla nich właśnie Katarzyna Gärtner komponuje mszę „Pan przyjacielem moim”, która staje się wizytówką zespołu”[4].
Pierwsza wersja mszy beatowej „Pan przyjacielem moim” powstawała od lipca 1967 do stycznia 1968 przy współpracy z Kazimierzem Grześkowiakiem, zaś na płycie znalazła się jej wersja ostateczna, dopracowana już po premierze[5].
O koncertowej premierze mszy beatowej pisze krytyk muzyczny Andrzej Wróblewski:
Lucjan Kydryński w 1995 roku wspominał:
Kydryński wyjaśniał też dlaczego władze komunistyczne jednak zgadzały się na granie i nagrywanie mszy:
Wydaje się też, że ówczesne władze faktycznie lansując płytę z mszą beatową próbowały wykorzystać jej popularność w walce z Kościołem katolickim – ponieważ rockowa msza i dzisiaj może szokować wielu wiernych. Zamiar ten się nie udał.
Prof. Stanisław Dąbek zauważa też, że w związku z mszą beatową i w ogóle powstaniem religijnej muzyki młodzieżowej Kościół wykazywał postawę otwartą – w świątyniach, a także seminariach duchownych pojawiły się młodzieżowe zespoły gitarowe. Powstał też Festiwal Muzyki Religijnej Sacrosong (1969)[7].
Fragmenty mszy beatowej „Pan przyjacielem moim” przeszły do historii i żyją własnym życiem. Fragmenty nagrań z płyty wykorzystano np. w filmie Dzięcioł Jerzego Gruzy[8], a uproszczone wersje Kyrie i Agnus Dei – najprzystępniejszych do wykonania części mszy beatowej – są grane przy akompaniamencie gitar klasycznych lub akustycznych na mszach św. młodzieżowych w całej Polsce. Sama Gärtner w 2005 roku przygotowała swoją mszę beatową z nowym zespołem i w nowej aranżacji i prezentowała ją w kościołach w kraju.
W późniejszych latach powstało w Polsce jeszcze kilka innych mszy opartych na muzyce rozrywkowej, jak Missa Gospel’s Włodzimierza Szomańskiego[9], pop-rockowa Naprawdę. Msza młodych Magdy Anioł i Adama Szewczyka czy rockowo-gospelowa Msza Paschalna wspomnianych Trapistów (premiera 8 czerwca 2003 roku)[4]. Jednak autorzy tylko ostatniej z wymienionych mszy przyznają się do inspiracji dziełem Katarzyny Gärtner.
Z okazji 30 rocznicy powstania mszy wydawnictwo Lumen wydało kasetę magnetofonową i płytę CD „Pan przyjacielem moim” – Bożonarodzeniowa Msza Beatowa, na której znalazło się wykonanie mszy przez Trapistów na zakończenie Konferencji Episkopatu w 1969. Na płycie oprócz mszy znalazły się też pastorałki i oryginalne nagranie wypowiedzi ks. Kantorskiego, opiekuna zespołu.
Msza beatowa „Pan przyjacielem moim” zgodnie ze swoją nazwą, stylistycznie tkwi we wczesnym stylu polskiego rocka, nazywanym bigbitem. I popełnia przy tej okazji wiele błędów tego nurtu, jak zahaczanie o banał, zbytnia bliskość do tradycyjnej piosenki, a także słaba jakość aranżacji i instrumentów.
Msza beatowa czerpie też w z soulu[5] oraz z muzyki kościelnej (również z chorału gregoriańskiego w niektórych partiach wokalnych).
Płyta Msza Beatowa „Pan przyjacielem moim” nagrana przez Czerwono-Czarnych, wydana przed końcem 1968 roku składa się z ośmiu części oraz dodatków – pastorałek z tekstami Kazimierza Łojana i Joanny Kulmowej.
Stanisław Dąbek charakteryzuje treści muzyczne mszy beatowej:
Dąbek unika określenia „rock” stosując zamiast niego o wiele szersze pojęcie „pop music”.
Osiem części zasadniczych mszy beatowej Katarzyny Gärtner to:
Słuchacza mszy beatowej mógł w czasach jej premiery zaskoczyć język narodowy – polski, w którym są śpiewane teksty. Należy pamiętać, że omawiane dzieło zostało już zaplanowane w połowie 1967 – w dwa lata po zakończeniu Soboru Watykańskiego II, który zaledwie wzmiankował o możliwości zastosowania języków narodowych w liturgii zamiast języka łacińskiego. Soborowa Konstytucja o liturgii oznajmiała: Ponieważ jednak i we mszy świętej, i przy sprawowaniu sakramentów, i w innych częściach liturgii użycie języka ojczystego nierzadko może być bardzo pożyteczne dla wiernych, można mu przyznać więcej miejsca, zwłaszcza w czytaniach i pouczeniach, w niektórych modlitwach i śpiewach, stosownie do zasad, które w tej dziedzinie ustala się szczegółowo w następnych rozdziałach[11]. Msza beatowa „Pan przyjacielem moim” w zamierzeniu miała być wykorzystywana w liturgii katolickiej, więc mają rację wspomniani komentatorzy, w tym, że jej premiera i publikacja była wydarzeniem.
Graduał – część zmienna mszy św., rzadko wykorzystywana przez kompozytorów mszy, nawiązuje treściowo do introitu mszy beatowej – jest też oparty na Psalmach 2 i 92 (93). S. Dąbek zauważa dobry poziom literacki tych tekstów[10].
Kolęda wieńcząca zasadniczą część mszy „Pan przyjacielem moim” ma tekst autorstwa Kazimierza Grześkowiaka. Jej uzasadnieniem jest czas premiery pierwszej wersji – styczeń 1968, a więc okres bożonarodzeniowy. Stąd też recytacja Łk 2, 4-7 przed introitem – fragmentu Łukaszowej narracji o Narodzeniu Jezusa Chrystusa.