październik 1998
6 lipca–17października 1969
rock progresywny
1:11:26
Discipline Global Mobile
Robert Fripp, David Singleton
Przejdź do sekcji „Odbiór”
Live at the Marquee – album koncertowy King Crimson, wydany w październiku 1998 roku nakładem Discipline Global Mobile jako CD. Zapoczątkował serię wydawniczą „The King Crimson Collectors' Club”[1].
W 1998 roku, po 30 latach od chwili powstania King Crimson, pod egidą firmowej wytwórni płytowej zespołu, Discipline Global Mobile założono Klub Kolekcjonerski King Crimson, aby wydawać specjalnie wyprodukowane płyty CD z rzadkim materiałem koncertowym oraz nagraniami studyjnymi. Członkowie klubu w ramach opłacanej z góry rocznej składki mieli otrzymywać w mniej więcej w dwumiesięcznych odstępach wydawane płyty. W ciągu 30 lat istnienia King Crimson zmieniały się jego style i składy, z których jedynym stałym członkiem (i zarazem spoiwem tychże stylów i składów) był tylko gitarzysta Robert Fripp[2]. Jednopłytowe, inauguracyjne wydawnictwo Live at the Marquee zawiera kluczowe utwory z przełomowego i definiującego gatunek albumu In the Court of the Crimson King, a także utwory wykonywane wyłącznie przez ten skład King Crimson[3]. Znalazł się wśród nich „Travel Weary Capricorn” ze wstępem w postaci „Mantry”, nie wymienionej w zestawie utworów, a będącej zapowiedzią intro do późniejszego „Exiles”[2].
Według adnotacji Roberta Frippa koncert pochodzi z niedzieli 6 lipca 1969, natomiast „Trees”, utwór, który nigdy nie został przez zespół wydany na płycie, pochodzi z amatorskiego nagrania dokonanego w Fairfield Hall w Croydon 17 października 1969 roku[3].
Lista i informacje według Discogs[1]:
Bonus Track
„Trees” – nagrany 17 października 1969
&
Do albumu dołączono 24-stronicową książeczkę z notatkami, zawierającą ważne pamiątki z osobistych zbiorów członków zespołu. Dodatkowo znalazły się tam fragmenty z zawodowego pamiętnika Roberta Frippa[3].
Lindsay Planer z AllMusic jest zdania, iż „przed King Crimson, niewiele było zespołów rockowych, które mogłyby sprostać lub przewyższyć wpływ swoich studyjnych, przesłodzonych nagrań, zarówno na żywo, jak i na scenie”. Czarnym koniem zestawu jest – zdaniem autora – utwór 'Trees', który „genialnie ilustruje umiejętności improwizacyjne zespołu wokół przejmującego wokalu Grega Lake’a”[3].
Jordan Babula z magazynu Teraz Rock uważa, że choć jakość dźwięku jest bardzo zła, to płyta jest warta uwagi, ponieważ zawiera „bardzo dużo premierowej muzyki” ('Improv', 'Trees') i „jedyne dostępne koncertowe wykonanie” 'I Talk to the Wind', a King Crimson „grał naprawdę z niesamowitym czadem” ('Drop In')[7].
Według zespołu redakcyjnego PopMatters „jakość dźwięku jest mniej niż porywająca, pomimo najlepszych wysiłków Frippa i Singletona w zakresie masteringu”. Za „prawdopodobnie najciekawszy fragment tej płyty i również najsłabszy dźwiękowo” redakcja uważa 19-minutowy 'Trees', zawierający fragmenty suity 'Birdman' (z późniejszego albumu McDonald and Giles), a także wstępną wersję 'Pictures of a City' z kolejnego albumu studyjnego King Crimson[2].