W 2015 r. Strzyżewski opublikował poprzez Wydawnictwo Prohibita nowe wydanie zatytułowane „Wielka księga cenzury PRL w dokumentach”.
Czarna księga... zawiera materiały i dokumenty cenzury z okresu PRL oraz ręcznie przepisywane fragmenty najważniejszego jej dokumentu – zbioru instrukcji, mieszczącego się w „Książce Zapisów i Zaleceń Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Warszawie”, zwanej przez niektórych „biblią cenzorską”.
Zbieranie materiałów do Księgi
Ta sekcja od 2023-12 wymaga zweryfikowania podanych informacji.
Tomasz Strzyżewski zajmował się tym przez 18 miesięcy – praktycznie przez cały okres swego pobytu i pracy w krakowskiej delegaturze GUKPPiW od sierpnia 1975 r. do lutego 1977 r.
Kontrolowano przestrzeganie zasad interpretacyjnej i merytorycznej adekwatności w posługiwaniu się kryteriami cenzury, której dziennikarze i publicyści poddawali siebie samych (autocenzura), jak również tej, którą na terytorium całego kraju stosowały redakcje (cenzura redakcyjna).
Dla zapewnienia sporządzanemu zbiorowi maksimum reprezentatywności, Strzyżewski podporządkował selekcję dokumentów pewnej, z konieczności dość skomplikowanej, koncepcji. Obrał sobie w tym celu cztery kryteria selekcji, aby tak czytelnicy mogli wyrobić sobie na ich podstawie właściwy pogląd na mechanizmy oraz na sens funkcjonowania cenzury w mediach totalitarnego państwa, którym była PRL.
Kryteria te to:
Wymóg, aby w zbiorze tym znalazł się przynajmniej jeden oryginalny egzemplarz dokumentu, mogący reprezentować każdy z funkcjonujących w obiegu wewnętrznym GUKPPiW typów publikacji instruktażowo-sprawozdawczych.
Wymóg, aby do zbioru tego włączyć takie dokumenty, w których znalazłyby odzwierciedlenie najważniejsze wydarzenia społeczne i polityczne w Polsce podczas jego pobytu w tym urzędzie oraz w okresie wcześniejszym, w przypadku gdyby dokumenty takie nie zostały jeszcze komisyjnie zniszczone (z 1974 r.).
Wymóg, aby do zbioru tego włączyć dokumenty odzwierciedlające najważniejsze wydarzenia polityczne za granicą w powyższym okresie.
Wymóg równomiernego (w przedziale czasowym) rozłożenia wytypowanych dokumentów – pomiędzy datą najwcześniejszego z nich a datą ostatniego dnia jego pobytu w urzędzie.
Problem wzajemnego dopasowywania powyższych kryteriów komplikował się z powodu upływu czasu, w miarę którego Strzyżewski sukcesywnie musiał dostosowywać aktualną listę dokumentów do zmieniającej się sytuacji politycznej – tak w kraju, jak i za granicą. Z niektórych musiał rezygnować, by zastępować je innymi, odnoszącymi się do nowych, ważniejszych wydarzeń politycznych (np. konferencji KBWE w Helsinkach, wydarzeń czerwcowych, obchodów 200-lecia niepodległości USA czy zmian w konstytucji). Niemałym utrudnieniem była też świadomość zagrożenia w razie wykrycia jego działalności.
Wywóz dokumentów
Selekcja dokumentów była nieunikniona również i z tego względu, że gotowy ich komplet zmieścić się musiał w gabarytach pakunku, który Strzyżewski zaplanował przemycić pod ubraniem. Przez cały czas, jaki pozostał mu do dyspozycji – tak długi, jak długo trwać miało oczekiwanie na paszport – pozorować musiał sumienne wykonywanie obowiązków służbowych. Inaczej nie udałoby mu się doprowadzić tej pracy do pomyślnego końca.
Strzyżewski ostatni dyżur poprzedzający urlop pełnił z 9 na 10 marca 1977 roku, do godz. 1.30. Ruszył bez zwłoki w drogę. Około południa wyleciał do Warszawy, aby następnie dojechać pociągiem do Świnoujścia. Przez kontrolę celną przeszedł w marynarce i rozpiętym płaszczu, z materiałami przytwierdzonymi do pleców[1]. Wsiadł na prom do Szwecji.
Materiały okazały się na tyle rewolucyjne w swej treści, że początkowo nie wierzono w ich autentyczność[2].
Ostatecznie w 1977 opublikował wywiezione dokumenty w książce zatytułowanej Czarna księga cenzury PRL, wydanej przez wydawnictwo Aneks, które wkrótce okazać się miało rzecznikiem wrogiego mu środowiska politycznego. Będąc posądzonym o chęć zysku Strzyżewski kategorycznie zrzekł się wszelkich honorariów za polskie wydanie publikowane przez Aneks[3].
Prawdopodobnie z uwagi na jego introwertyczny charakter[4]środowisko polonijne były mu nieufne uważając go za osobę niepewną, a nawet za nasłanego agenta[5], podczas gdy to właśnie wobec niego prowadzono dochodzenie[5], podsłuchiwano rozmowy[6][7] i śledzono w Szwecji[8].
Reakcja na Czarną księgę cenzury
Służba Bezpieczeństwa wyrażała zaniepokojenie rozwojem wydarzeń obawiając się wykorzystania tych dokumentów przez „reakcyjną prasę zachodnią”[9].
Lektura książki wywołała poruszenie u znanych ludzi pióra ówczesnej Polski. Stefan Kisielewski w swojej książce Dzienniki[10] tak napisał:
Ci ludzie wszystko wiedzą o swoich zbrodniach i bzdurach, to są cynicy najwięksi, jacy istnieją, groza wieje z tego dokumentu. Myślałem, że o cenzurze wiem wszystko, tymczasem wiedziałem jeszcze mało. Teraz rozumiem, że Ruscy się ruszyli na Czechosłowację, kiedy prasa zaczęła tam drukować bez cenzury. Niewolnik jest niewolnikiem, dopóki o swojej niewoli nie wie. A o takiej postaci cenzury nie wie w Polsce chyba co najmniej 80 proc. ludzi. Niewolnicy, najczystsi niewolnicy!
W rezultacie na polecenie premiera Piotra Jaroszewicza rzecznik prasowy rządu Włodzimierz Janiurek wraz z szefem GUKPPiW St. Kosickim dokonali przeglądu wytycznych, usuwając około 70% zapisów z ówcześnie obowiązującej wersji księgi cenzorskiej[11].
Dokumenty wywołały ogromne wrażenie w Polsce i na świecie i bez wątpienia przyczyniły się do zdynamizowania działań opozycji i osłabienia prawomocności władz PRL. [...] To był dynamit polityczny. Zobaczyliśmy, jak delikatnie ten skalpel [cenzury] pracował – oceniano.
W sierpniu 1980 roku na terenie Stoczni Gdańskiej kolportowano egzemplarze Księgi. Problem został też poruszony przez stoczniowców ze Szczecina – punkt 21. ich porozumienia z władzą przewidywał ograniczenie działania GUKPPiW[13].
W XXI wieku
W 2009 miało ukazać się nakładem Narodowego Centrum Kultury nowe, poprawione i uzupełnione wydanie Czarnej księgi cenzury PRL[14]. Pomimo praktycznie zakończonych prac nad książką wydawca zakwestionował treść przedmowy napisanej przez Strzyżewskiego, który uznał takie postępowanie za formę cenzury i nie zgodził się na ingerencje w tekście. W rezultacie przedsięwzięcie pod patronatem ministra kultury i dziedzictwa narodowego nie doszło do skutku i druk książki został oficjalnie odwołany.
Jedyne zachowane oryginalne „Książki zapisów i zaleceń cenzorskich” zachowały się w Archiwum Państwowym w Gdańsku. Książki zaleceń wraz z innymi tajnymi dokumentami przekazał do Archiwum Kazimierz Rosadziński – były dyrektor gdańskiej cenzury, który w ten sposób zaprotestował przeciwko represjom władz w 1968 r.[15]
Przypisy
↑Justyna Błażejowska, Wallenrod cenzury, Gazeta Polska, 14 stycznia 2009, s. 28.
↑T. Strzyżewski, Matrix czy Prawda Selektywna? Antycenzorskie retrospekcje.
↑Tomasz Strzyżewski: Matrix czy Prawda Selektywna? Antycenzorskie retrospekcje. Wrocław: 2006, s. 100. ISBN 83-922896-3-3.
↑Justyna Błażejowska. Strzyżewski – Polski Mitrochin. „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”. 7 (102), s. 67, lipiec 2009. ISSN1641-9561. (pol.).
↑Stefan Kisielewski: Dzienniki. Warszawa: 1996, s. 924–925. ISBN 83-207-1516-4.
↑Justyna Błażejowska. Strzyżewski – Polski Mitrochin. „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej”. 7 (102), s. 68, lipiec 2009. ISSN1641-9561. (pol.).
↑Wypowiedź E. Smolara, „Wielka ucieczka cenzora”, reżyseria: Grzegorz Braun, 1999.
↑Protokół ustaleń w sprawie wniosków i postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z Komisją Rządową w Szczecinie, Szczecin, 30 sierpnia 1980 r., Porozumienia społeczne 1980–1981, wybór i opracowanie J. Gmitruk, J. Sałkowski, Warszawa 2005, s. 38.