Inspiracją dla scenarzystów Układu zamkniętego, Michała Pruskiego i Mirosława Piepki była prawdziwa historia biznesmenów zmagających się z zarzutami stawianymi przez prokuraturę oraz urząd skarbowy. Część z nich trafiła do aresztu wydobywczego, a ich firmę doprowadzono do upadku[1]. Jedna ze spraw prowadzonych przeciwko nim została po latach umorzona z powodu braku znamion przestępstwa, a przedsiębiorcy otrzymali po 10 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia[2], natomiast w drugiej sąd pod koniec 2013 roku wydał nieprawomocny wyrok skazujący[3]. Część oskarżonych została uniewinniona, a część przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze[4].
2013: Wektor (Nagroda organizacji Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej) za „odwagę w dążeniu do przedstawienia prawdy o problemach, z którymi na co dzień zmagają się polscy przedsiębiorcy w starciu z bezwzględną machiną urzędniczą, oraz za niezwykły upór, dzięki któremu realizacja filmu stała się możliwa”.