27 stycznia 1946 oddział NZW „Burego” dotarł do wsi Łozice, dokąd zjechali się na wozach chłopi z kilkunastu okolicznych wsi. Partyzanci uniemożliwili im opuszczenie miejscowości. Zatrzymano 40–50 chłopów posiadających najlepsze konie i wozy (pozostałych puszczono wolno, nakazując pozostanie jakiś czas we wsi). Mieli oni pełnić rolę transportu oddziału, który następnie wyruszył w kierunku Hajnówki. W drodze „Bury” uwolnił niektórych furmanów deklarujących pochodzenie polskie[1]. Część jednostki pod dowództwem Rajsa wracała do obozu przez Krasną Wieś, gdzie zażądano od sołtysa, Grzegorza Bondaruka (później zastrzelonego za przynależność do Polskiej Partii Robotniczej), oddania 40 furmanek i przydzielenie dla oddziału furmanów. Wydarzenie to zostało przerwane przez przelatujący samolot, co spowodowało pośpieszny odjazd napastników. Ze wsi zdążyło odjechać 13 chłopów z wozami, z których po jakimś czasie 6 do niej powróciło[1].
31 stycznia oddział dotarł do miejscowości Puchały Stare, gdzie w pobliskim lesie oddział „Burego” rozstrzelał 30 spośród zatrzymanych furmanów, wypuszczając przy tym kilka osób które zadeklarowały polskie pochodzenie. Jednym z wątków w sprawie śledztwa IPN było podejrzenie, że furmani zostali zlikwidowani przez oddział „Burego” jako „konfidenci i zdrajcy”, jednak ustalenia śledztwa nie wykazały, by sprawcy kierowali się takimi kryteriami[1]. Sam „Bury” zeznawał w późniejszym procesie, iż furmanów rozstrzelano za „złe ustosunkowanie się do nielegalnych organizacji”[2].
Epilog
1 października 1949 Romuald Rajs został skazany przez sąd na karę śmierci za zbrodnie popełnione na ludności cywilnej. W trakcie procesu „Bury” próbował przekonać sąd, że furmanów rozstrzelał samowolnie dowódca drużyny o pseudonimie „Modrzew”, a on sam nie wydał nigdy takiego rozkazu. Jerzy Kułak twierdzi jednak, że taka samowola w oddziale nie była możliwa, a „Bury” kłamał, próbując uniknąć odpowiedzialności[2]. W III Rzeczypospolitej 15 września 1995 wydany na „Burego” wyrok śmierci został unieważniony przez Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego na podstawie przepisów Ustawy o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. 30 czerwca 2005 Instytut Pamięci Narodowej umorzył śledztwo w sprawie Rajsa „wobec prawomocnego zakończenia postępowania o te same czyny przeciwko sprawcy kierowniczemu oraz śmierci bezpośrednich sprawców i niewykrycia części z nich”[1]. W orzeczeniu napisano m.in.[1]:
Zabójstwa furmanów i pacyfikacje wsi w styczniu i lutym 1946 r. nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa. W żadnym też wypadku nie można tego co się zdarzyło, usprawiedliwiać walką o niepodległy byt Państwa Polskiego. Wręcz przeciwnie akcje „Burego” przeprowadzone wobec mieszkańców podlaskich wsi, wspomagały komunistyczny aparat władzy i to przede wszystkim poprzez obniżenie prestiżu organizacji podziemnych, dostarczenie argumentów propagandowych o bandytyzmie oddziałów partyzanckich” (...) Działania pacyfikacyjne przeprowadzone przez „Burego” w żadnym wypadku nie sprzyjały poprawnie stosunków narodowych polsko-białoruskich i zrozumienia walki polskiego podziemia o niepodległość Polski. Przeciwnie tworzyły często nieprzejednanych wrogów lub też rodziły zwolenników dążeń oderwania Białostocczyzny od Polski. Żadna zatem okoliczność nie pozwala na uznanie tego co się stało za słuszne[1].
W związku z opublikowanym 11 marca 2019 przez Instytut Pamięci Narodowej komunikatem w sprawie informacji zawartych w ustaleniach końcowych zamkniętego w 2005 śledztwa dotyczącego Romualda Rajsa „Burego”[3] w swoim stanowisku z 22 marca 2019 IPN wyjaśnił, że Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu nie prowadzi żadnego nowego postępowania w tej sprawie, badania autorów opisane w jego komunikacie z 11 marca nie mają mocy prawnej i nie wpływają na wynik śledztwa, a zawarte w nim sformułowania nie wyrażają intencji jego wznowienia[4].
Upamiętnienie
Po kilkudziesięciu latach od zbrodni ustalono, że szczątki niektórych zamordowanych znajdują się na cmentarzu w Klichach. Znaleziono również szczątki zamordowanych 30 furmanów, które były pogrzebane w puszczy. Komitet Rodzin Pomordowanych czynił starania o ekshumację i przeniesienie zwłok na cmentarz koło cerkwi w Bielsku Podlaskim. Spotkało się to z niechęcią i odmową. Przeciw byli ówczesny wojewoda Krystyna Łukaszuk, prokurator Waldemar Monkiewicz oraz Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Białorusini nie zrezygnowali i w 1997 r. doszło do ekshumacji. Wykopane w puszczy czaszki miały otwory w potylicy, co dowodzi, że ludzie „Burego” strzelali ofiarom w tym głowy. Komitet Rodzin Pomordowanych czynił starania, aby na cmentarzu w Bielsku stanął pomnik ku czci pomordowanych. Tak jak uprzednio sprzeciwili się Krystyna Łukaszuk, Andrzej Przewoźnik oraz ówczesny wicepremier Janusz Tomaszewski. Odmawiano pozwolenia, mimo przychylnych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego i interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich[5].
Oświadczenie, w którym uczczona została m.in. pamięć pomordowanych furmanów, 26 stycznia 2016 przyjęli radni Bielska Podlaskiego. Miało ono związek z 70. rocznicą tych wydarzeń[6].
Stosunki polsko-białoruskie w Województwie Białostockim w latach 1939–1956 (red. Jan Milewski, Anna Pyżewska). Warszawa: IPN, 2005. ISBN 83-89078-95-3.
Strategi Solo vs Squad di Free Fire: Cara Menang Mudah!