5 kwietnia 1871, po rozpoczęciu walk pomiędzy komunardami, a wojskami wersalskimi, Komuna Paryska przyjęła „dekret w sprawie zakładników”, który stanowił, że za jednego zabitego komunarda zamordowani zostaną trzej wylosowani zakładnicy. Aresztowano wówczas kilkadziesiąt osób, głównie żandarmów i księży katolickich, w tym arcybiskupa Paryża Georgesa Darboya. Kiedy wojska wersalskie wkroczyły do Paryża 21 maja 1871, dokonały wielu doraźnych egzekucji. W odpowiedzi więźniowie i cywile, którzy sympatyzowali lub rzekomo sympatyzowali z Wersalczykami, zostali zmasakrowani przez komunardów. W nocy z 24 na 25 maja 1871 stracono sześciu zakładników, w tym arcybiskupa Darboya i pierwszego prezesa Sądu Kasacyjnego Louisa-Bernarda Bonjeana. Inni zakładnicy byli rozstrzeliwani we wschodniej części Paryża[1].
Przebieg masakry
22 maja 1871, ze względu na postępy wojsk wersalskich, pięćdziesięciu zakładników postanowiono przenieść z więzienia Mazas do więzienia La Roquette. W czasie przemarszu zakładnicy, w tym duchowni byli atakowani i znieważani przez rozwścieczony tłum skandujący śmierć klechom. 26 maja 1871, w sytuacji zbliżania się armii wersalskiej do La Roquette zakładników przejął komunardzki pułkownik Émile Gois, który ustawił ich w szyku procesyjnym i zmusił do marszu w kierunku siedziby Gwardii Narodowej przy ulicy Haxo, gdzie zostali zaatakowani przez zanarchizowany tłum mężczyzn, kobiet i dzieci. Wściekłość zbiegowiska była na tyle duża, że eskorta straciła panowanie nad sytuacją. Więźniów bito i masakrowano, a w końcu ustawiono pod murem. Sformowano spontanicznie pluton egzekucyjny, któremu samozwańczo przewodziła dziewiętnastoletnia kobieta z numerem 174 na czapce (być może była to późniejsza zakonnica, siostra Marie-Éléonore, ze zgromadzenia Sœurs de Marie-Joseph, nazywana capitaine Pigerre[2]). Spokojna i godna postawa zakładników, w tym zwłaszcza kapłanów spowodowała jednak zawahanie się morderców, w związku z czym kobieta krzyknęła: Niech to się skończy. Banda tchórzy! Jeszcze nie zaczęliście!, po czym pierwsza oddała strzał. Kolejne salwy doprowadziły do zamordowania wszystkich zakładników, a jeszcze żywych dobijano bagnetami. Tłum wiwatował i oklaskiwał masakrę. Jeden z uczestników oświadczył: Strzelaliśmy do nich jak do królików. Dzień po zabójstwie obrabowane ciała wrzucono do fosy pełniącej rolę grobu masowego. Następnego dnia komuna upadła i wyzwolono jej więzienia[3].
Kilka dni później ciała przeniesiono na cmentarz Belleville. Zabezpieczono sznur, którymi związano zamordowanych księży. Na miejscu masakry wzniesiono w 1938 kościół Matki Bożej Zakładników (fr. Église Notre-Dame-des-Otages)[3].
↑Michel Cordillot, Michel Cordillot (koord.), La Commune de Paris 1871. Le acteurs, les évènements, les lieux, Éditions de l'Atelier, 2021, s. 1437, s. 240-242, ISBN 978-2-7082-4596-9