Sypanie kopca zostało rozpoczęte w 1898 roku (setna rocznica urodzin Adama Mickiewicza). Wówczas powstał niewielkich rozmiarów kopiec.
Następnie, z inicjatywy profesora gimnazjalnego Józefa Tomasika, jego objętość została powiększona przez młodzież szkolną na początku XX wieku; w tym celu w 1903 został zawiązany komitet obywatelski prowadzący zbiórkę na rzecz wzmocnienia i powiększenia kopca (prezesem był urzędnik oddziału budowniczego starostwa powiatu sanockiego inż. Wiktor Bronikowski, zastępcą prezesa prof. Józef Tomasik, sekretarzem i skarbnikiem prof. Antoni Bielak)[1][2][3][4][5][6][7][8], w połowie 1905 komitet powstały celem naprawy kopca nabył teren przy kopcu, należący do p. Tebinkowej[9]. Prace rozpoczęto 27 września 1905 (uczestniczyli w nich dobrowolnie mieszkańcy, w tym gimnazjaliści oraz uczennice sanockiego seminarium żeńskiego i szkoły wydziałowej[10], a pracę zainaugurował symbolicznie dyrektor sanockiego gimnazjum, Włodzimierz Bańkowski)[11], przebiegały nieregularnie z uwagi na malejący zapał gimnazjalistów[12], trwały do 1910[13][14].
Pierwotnie istniało zagrożenie, że sypany kopiec stoczy się w przepaść, jako że w planowanym miejscu jego utworzenia profesor gimnazjalny Antoni Kwiatkowski posadził dąb (który nie przetrwał), wobec czego kopiec przesunięto nad przepaść i 1906 był poprawiany[15]. Prace sypania kopca zostały ukończone w 1912[16].
W pierwszych latach XX wieku młodzież gimnazjalna corocznie w przeddzień uroczystości 3 Maja gromadziła krzewy jałowca zebrane na okolicznych Glinicach, po czym usypany stos paliła jako ognisko przy kopcu, zaś najwybitniejszy orator z grona działających w konspiracyjnym ruchu uczniów wygłaszał patriotyczne przemówienie[17][18].
Współczesność
W pierwszej poł. XX wieku na szczycie kopca zainstalowana była wieża triangulacyjna.
Wysokość kopca wynosi 9 m, a średnica podstawy kopca wynosi: 35 m.
Na jego szczycie znajduje się otoczony ogrodzeniem betonowy postument z inskrypcją "Adamowi Mickiewiczowi 1798-1898".
↑Prawdopodobnie w 1904 ówczesny maturzysta Kazimierz Świtalski swoją przemowę zakończył okrzykiem Niech żyje Rewolucja!, co stało się przedmiotem zainteresowania władz żądających jego ukarania, jednak wsparcia udzielił wyznaczony do prowadzenia dochodzenia radca szkolny Kwiatkowski, który stwierdził, iż gimnazjalista wypowiedział słowa: Niech żyje ewolucja!; zob. Promieniowcy i Tekowcy w Sanoku (1905–1907). W: Franciszek Bielak: Z odległości lat. Wspomnienia i sylwetki. Kraków: Wydawnictwo Literackie, 1979, s. 69. ISBN 83-08-00193-9.