Kibuc (hebr. קִבּוּץ) – spółdzielcze gospodarstwo rolne w Izraelu, w którym ziemia i środki produkcji są własnością wspólną. Kibuce odegrały znaczącą rolę przy tworzeniu państwa Izrael i nadal ją odgrywają w gospodarce narodowej.
Ideowym podłożem powstawania kibucu jest połączenie syjonizmu z socjalizmem; wśród celów funkcjonowania kibucu ważne było przekształcenie świadomości Żydów poprzez nauczenie ich pracy fizycznej na roli oraz walki w obronie wspólnoty. Mieszkańcy kibucu nie mają własnego majątku, posiadają równe prawa i obowiązki; decyzje dotyczące strategii gospodarczej i podziału dochodów podejmuje walne zebranie kibucników; ono też wybiera komitet kierujący życiem kibucu między walnymi zebraniami. Przynależność do wspólnoty jest dobrowolna.
Gospodarstwa rolne przyuczające do rolnictwa Żydów szykujących się do wyjazdu do Ziemi Izraela powstawały również poza Izraelem. Bywały też nazywane kibucami. Najważniejszy był Grochów w Warszawie, założony w 1919 r., po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, pracował jeszcze w czasie okupacji.
Współczesność
Stosunkowo szybki wzrost liczby kibuców trwał do 1990 roku. Istniało wtedy 270 kibuców; w każdym z nich mieszkało zazwyczaj 200–700 osób. Łącznie w kibucach mieszkało wówczas 125100 ludzi (2,6% populacji Izraela). Po 1993 roku (w którym w 270 kibucach mieszkało 129300 osób) ich liczba zaczęła się nieznacznie obniżać. W 2000 roku 267 kibuców miało 117400 mieszkańców. Obecnie wiele z nich prócz działalności rolniczej rozwija produkcję przemysłową[1].
Kibuce jako eksperyment społeczny
Zasady życia w kibucach przypominały w pewnym stopniu niektóre postulaty utopijnego socjalizmu, choć ich założyciele nie odwoływali się do tej ideologii. Główną zasadą był brak własności prywatnej, wspólnota całego majątku, wspólnota dzieci oraz całkowita równość kobiet i mężczyzn. W tym kontekście kibuce realizowały także częściowo postulaty feminizmu i egalitaryzmu. W kibucach negowano istnienie tradycyjnych ról płciowych. W praktyce odbywało się to przez maskowanie cech płciowych za pomocą luźnego ubrania, wykonywanie tradycyjnie męskich prac przez kobiety oraz unikanie np. stosowania makijażu. Ciąża i poród były traktowane jako jedyna narzucona przez biologię aktywność, odróżniająca kobietę od mężczyzn. Jednak wychowanie dzieci – ze względu na wspólnotę – nie było postrzegane jako rola kobieca i w założeniu miało być realizowane przez wszystkich bez względu na płeć. Unikano indywidualizacji dzieci przez sformułowanie „mój syn” lub „moja córka”. Kobiety były zachęcane do karmienia każdego dziecka w jego okresie niemowlęcym, nie tylko urodzonego przez siebie[2]. Z tego samego względu usiłowano przekierować uczucia indywidualne – takie jak miłość między kobietą a mężczyzną czy miłość macierzyńską – na uczucia wobec wspólnoty. Indywidualizm był traktowany jako defekt moralny. Tolerowane były sformalizowane związki małżeńskie, ale bez całej rytualnej otoczki tradycyjnie im towarzyszącej.
W dłuższym okresie system ten nie został jednak utrzymany. Obserwacje dokonane w kibucu Kiryat Yedidim pokazały, że po pewnym czasie społeczności powróciły do tradycyjnych ról płciowych. O ile w 1920 roku zatrudnienie kobiet wynosiło 50%, o tyle po 30 latach pracowało już jedynie 12% kobiet, reszta zajmowała się wychowaniem dzieci, edukacją i usługami. W kibucu Artzi w 1975 roku pracowało również 12%, z czego 9% na roli, zaś 3% w zawodach przemysłowych. Mężczyźni stanowili 87% rolników, 77% pracowników przemysłowych i 99% pracujących na budowach. Kobiety z kolei stanowiły 84% pracowników w edukacji i usługach[3]. Również w administracji kibuców z czasem kobiety przestały zajmować równy procent miejsc – 84% stanowisk zajmowali w niej mężczyźni, którzy stanowili również 71% osób zarządzających kibucem oraz 78% aktywistów politycznych. Badacze przypisywali tę zmianę podejściu młodych pokoleń, urodzonych w kibucach, które nie podzielało ideologicznego zaangażowania ich założycieli w egalitaryzm. O ile w pierwszym pokoleniu 68% kobiet wyrażało przekonanie, że macierzyństwo jest dla nich ważniejsze niż praca, o tyle w drugim pokoleniu było to już 88%. Z czasem nastąpił także stopniowy powrót do indywidualnych relacji rodziców z dziećmi, a także w parach małżeńskich[4].
Zmiana podejścia w stosunku do rodziny jest tym bardziej zdumiewająca, że nie był to bunt pokolenia wychowanego w tradycyjny sposób tylko pokolenia kobiet urodzonych w kibucach i wychowanych w skrajnie feministycznym środowisku, które prowadziło zinstytucjonalizowaną kontrrewolucję wobec kobiecości[2].
Obserwacje dokonywane w kibucach w roku 1951 nie potwierdzają teorii o czysto kulturowym uwarunkowaniu ról płciowych. Analiza zabaw dzieci wychowywanych w ściśle egalitarnym środowisku pokazała, że chłopcy częściej niż dziewczynki bawili się przedmiotami (41% do 30%), w szczególności dużymi i wymagającymi większej siły fizycznej (17% do 9%). W zabawy związane z ruchem i aktywnością fizyczną angażowało się 33% chłopców i 21% dziewczynek. Dziewczynki z kolei preferowały zabawy werbalne i związane z wyobraźnią (39% do 24%)[2][5].