Zamieszkiwał, wraz z ojcem Ignacym, w odosobnionym gospodarstwie nad jeziorem Maszynek, na północ od leśniczówki Papiernia. Jego matką była druga żona Ignacego, Karolina z domu Wańska[2]. Uczęszczał do szkoły w Górsku, brał też lekcje prywatne u nauczyciela Bartscha, ponieważ marzył o wykonywaniu zawodu nauczyciela, do czego nigdy nie doszło z biedy. Jego ojciec (będący na służbie u rolnika) wybudował własną chałupę na skraju lasu w Brennie, gdzie zamieszkiwał z żoną, siostrą żony, a później z dziećmi: Janem, Ignacym, Ludwiką i Maryną. Bartkiem z Piekła nazywały okoliczne dzieci początkowo jego ojca, a potem określenie to przeszło na niego (piekłem były z reguły tereny odosobnione, położone z dala od osad)[1]. Rodzice, brat, jedna siostra i siostra matki zmarli dość wcześnie. Pozostał z siostrą Ludwiką, która mieszkając w chacie po rodzicach, pomagała mu w gospodarstwie domowym. Mieszkała w domu po rodzicach, wzmocnionym przez Jana, który dla siebie wybudował osobną, niewielka chatę z gliny i kamienia. Po śmierci Ludwiki dom rodzinny zawalił się, a chata Jana była w bardzo złym stanie technicznym. Z tego powodu w ostatnich latach życia sypiał w stodole[2].
Żył z pracy najemnej, zbieractwa, nasadzania drzew w gospodarstwach i przy drogach oraz płodów rolnych z własnej ziemi (początkowo miał niecałe dwie morgi, ostatecznie osiem mórg słabej ziemi). Hodował krowy, ryby i wyrabiał ser[2]. Dobrze posługiwał się językiem polskim i niemieckim (choć był niechętny Niemcom[2]), miał czytelny charakter pisma, posiadał też częściowa znajomość języka francuskiego i słownictwa łacińskiego oraz angielskiego. Od 1895, tj. od momentu powstania, prenumerował Przewodnik Katolicki. Czytywał również inne wydawnictwa, m.in. Głos Leszczyński. Czynił liczne zapiski w formie pamiętnika, który objął ostatecznie lata 1877 - 1922. Księga z zapiskami ma rozmiar 21 x 32,5 cm[2]. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę postanowił uczcić przychylnego Polsce prezydenta Stanów Zjednoczonych, Woodrowa Wilsona i usypać mu pamiątkowy kopiec. Monument tworzył przez dwadzieścia lat, do późnej starości, wykorzystując niewielkie wzniesienie w pobliżu domu. Korzystał wyłącznie z własnych mięśni i prostych narzędzi[1][3], w tym początkowo z taczki[2].
Na początku II wojny światowej Niemcy próbowali przesiedlić go do Miastka, ale ujął się za nim lokalny niemiecki leśniczy. Mimo to był przez władze okupacyjne szykanowany gospodarczo[2].
Po zakończeniu II wojny światowej ukrywał przed wojskami sowieckimi syna hrabiego Bojanowskiego[4]. Pochowany został w Brennie. Jego grób nie zachował się, pochowano tam później inną osobę[2].
Upamiętnienie
W 2015 w Boszkowie otwarto ścieżkę przyrodniczo-edukacyjną Śladami Bartka z Piekła (10 km)[4]. Kopiec Wilsona istnieje, ale jest nieco spłaszczony przez erozję wodną. Miejsce jego dawnego zamieszkania nadal nazywa się piekłem, bartkowym piekłem lub też określa się jako koło Bartka[2].