Przyczyną zorganizowania zamachu stanu był przeciągający się kryzys polityczny z lat 2005–2006 i wzrost niezadowolenia z rządów premiera Shinawatry. Biznesmen Thaksin Shinawatra, razem ze swoją partią Thai Rak Thai, doszedł do władzy w 2001 roku i w wyborach w 2005 r. uzyskał reelekcję na stanowisku szefa rządu. Początkowo cieszył się dużym poparciem społecznym, szczególnie wśród ubogiej ludności z prowincji, której przychylność zyskał hojną polityką społeczną.
Z początkiem 2006 r. w Tajlandii doszło jednak do kryzysu politycznego. Premier Shinawatra w styczniu tego roku sprzedał swoje rodzinne udziały w tajskiej firmie telekomunikacyjnej Shin Corp singapurskim inwestorom. Dzięki temu wzbogacił się o 1,9 mld USD. Transakcja ta doprowadziła jednak do awantury politycznej w kraju i rozzłościła mieszkańców z dużych miast. Premierowi zarzucono również niezapłacenie podatku od sprzedaży i nieodpowiedzialną utratę kontroli nad ważną spółką.
Wiosną w Tajlandii doszło do masowych antyrządowych demonstracji. Pod naciskiem społeczeństwa premier zgodził się przeprowadzić w kwietniu wcześniejsze wybory parlamentarne. Zostały one jednak zbojkotowane przez opozycję i w rezultacie unieważnione przez sąd. Nowy termin wyborów został wyznaczony na październik. Na początku kwietnia Shinawatra, by złagodzić krytykę, ustąpił ze stanowiska premiera. W maju powrócił jednak na to stanowisko[1][2].
Zamach stanu
19 września 2006 Sonthi Boonyaratkalin, wraz z podległym mu wojskiem, doprowadził do bezkrwawego zamachu stanu przeciw rządowi Thaksina Shinawatry i przejął kontrolę nad stolicą. Tajska Armia Królewska zajęła strategiczne punkty w Bangkoku, nie wystrzelając przy tym ani jednego pocisku. Budynki rządowe zostały otoczone przez czołgi, a media państwowe opanowane przez wojskowych. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy.
Ludność stolicy entuzjastycznie reagowała na bieg wydarzeń. Mieszkańcy wychodzili na ulice miasta wiwatując na cześć żołnierzy, wręczając im prezenty i robiąc sobie z nimi zdjęcia. Premier Shinawatra był bowiem popularny głównie na prowincji, a ludność dużych miast nie darzyła go natomiast zbytnią sympatią[3].
Shinawatra w chwili zamachu przebywał na sesji Zgromadzenia OgólnegoONZ w Nowym Jorku. Ogłosił stan nadzwyczajny w kraju, jednak jego przekaz nie dotarł do Tajlandii. Z Nowego Jorku udał się do Londynu, dokąd przybyła wkrótce jego rodzina. Nowe władze nie zabroniły mu powrotu do kraju, lecz ostrzegły, że wysuną przeciw niemu zarzuty korupcyjne[4].
W kraju powołano Radę Reform Demokratycznych na czele z generałem Sonthim Boonyaratkalinem. Rozwiązał on gabinet, parlament i sąd konstytucyjny i tymczasowo sam przejął władzę, stając się de facto szefem rządu.
22 września 2006 doszło do pierwszego większego protestu przeciw zamachowi stanu. Odbył się on przed centrum handlowym Siam Center w Bangkoku i zgromadził około 1000 uczestników[5].
Następstwa zamachu
27 września 2006 Rada Reform Demokratycznych opracowała projekt tymczasowej konstytucji. Weszła ona w życie 1 października 2006 i przekształciła Radę Reform Demokratycznych w Radę Bezpieczeństwa Narodowego (CNS, Council for National Security). Rada na czele z gen. Sonthim miała sprawować władzę w kraju do czasu przeprowadzenia wolnych wyborów. Drugim jej celem było opracowanie nowej konstytucji[6].
W grudniu 2006 Rada Bezpieczeństwa Narodowego powołała Zgromadzenie Konstytucyjne, w celu opracowania projektu ustawy zasadniczej. W lipcu 2007 Zgromadzenie jednogłośnie przyjęło projekt nowej konstytucji, w której znalazło się kilka nowych przepisów, m.in. ograniczono limit kadencji premiera do dwóch[8]. Konstytucja została przyjęta w referendum 19 sierpnia 2007 roku. W głosowaniu poparło ją 58% obywateli[9].
30 maja 2007 nakazem Sądu Najwyższego partia byłego premieraThaksina ShinawatryThai Rak Thai, została rozwiązana i wykluczona z uczestnictwa w nadchodzących wyborach. W lipcu 2007 dawni działacze tej partii powołali do życia nowe ugrupowanie, Partię Władzy Ludu (PPP, Palang Prachachan), na której czele stanął Samak Sundaravej.
Wybory parlamentarne odbyły się 23 grudnia 2007, a zwycięstwo odniosła Partia Władzy Ludu, zdobywając 228 miejsc w 480-osobowym parlamencie[10][11]. 28 stycznia 2008 parlament powołał Samaka Sundaraveja na stanowisko szefa rządu[12].
Unia Europejska – Przewodniczący Rady UE i premier FinlandiiMatti Vanhanen wyraził „poważne zaniepokojenie” i oświadczył, iż „godnym ubolewania jest fakt, że demokratyczne instytucje zostały obalane przez siły zbrojne”. Zaapelował o bezzwłoczne przywrócenie porządku demokratycznego.
Stany Zjednoczone – USA oświadczyły, że „nie ma żadnego uzasadnienia dla wojskowego zamachu w Tajlandii, ani gdziekolwiek indziej i są wysoce rozczarowane tym zdarzeniem”. USA wstrzymały również pomoc wojskową dla Tajlandii w wysokości 24 mln USD[15].