Wybory parlamentarne w Polsce w 1993 roku – wybory do Sejmu i Senatu, zarządzone przez prezydenta RPLecha Wałęsę na 19 września 1993; zostały rozpisane na skutek zarządzenia prezydenta o rozwiązaniu Sejmu 31 maja 1993. Wybory zakończyły się zwycięstwem ugrupowań skupionych w koalicję Sojusz Lewicy Demokratycznej (na czele z SdRP), która zawiązała koalicję z Polskim Stronnictwem Ludowym, które zajęło 2. miejsce (jego prezes Waldemar Pawlak został premierem).
Sytuacja parlamentu
Od 31 maja 1993 do dnia wyborów (pierwsze posiedzenie nowo wybranego Sejmu odbyło się 14 października 1993) Rzeczpospolita Polska nie miała urzędującego Sejmu i Senatu. Zgodnie z przepisami konstytucyjnymi funkcje swoje pełnili marszałek Sejmu, marszałek Senatu i wicemarszałkowie.
Ordynacja
Wybory odbyły się na podstawie nowej ordynacji wyborczej, bowiem poprzednia ordynacja z 1991 została uznana za niekorzystną[2]. Uchwalenie nowej ordynacji zostało poparte przez większość klubów parlamentarnych. Prace nad projektem ordynacji ukończono w lutym 1993. 15 kwietnia Sejm uchwalił ordynację. W maju Senat wprowadził poprawki, których część została uwzględniona przez Sejm[2]. 1 czerwca Lech Wałęsa podpisał nową ordynację wyborczą. Nowa ordynacja wprowadziła progi zaporowe dla partii (5%) oraz dla koalicji (8%), ponadto zmieniono sposób liczenia głosów z metody Sainte-Laguë na metodę D’Hondta. Ordynacja przewidywała również zwiększenie liczby okręgów z 37 do 52, co spowodowało zmniejszenie liczby mandatów w okręgu. Ordynacja przewidywała okręgi 6-, 5-, 4- oraz 3-mandatowe[2]. W wyborach do Sejmu w okręgach według ordynacji proporcjonalnej wybierano 391 posłów. Mandaty dzielono metodą D’Hondta pomiędzy komitety, które uzyskały co najmniej 5%, a w przypadku koalicyjnych komitetów wyborczych (KKW) – 8% głosów. Z progu tego zwolnione były komitety wyborcze organizacji mniejszości narodowych. Pozostałe 69 mandatów obsadzano z list ogólnopolskich, na których kolejność kandydatów ustalały same komitety[2]. Mandaty z list tych przydzielano proporcjonalnie metodą D’Hondta; mogły je uzyskać komitety, które uzyskały co najmniej 7% głosów. Mandaty uzyskiwali posłowie z najwyższych pozycji na listach, z pominięciem tych, którzy zostali wybrani w okręgach wyborczych.
Komitety wyborcze do Sejmu i Senatu
Komitety, które zarejestrowały listy ogólnopolskie kandydatów do Sejmu
Kampania wyborcza odbywała się w atmosferze przesunięcia nastrojów społecznych w kierunku lewicy. Większość społeczeństwa obciążała winą za chaos i ubóstwo rządy solidarnościowe. W ciągu dwóch lat odwróciły się proporcje osób oceniających pozytywnie i negatywnie „Solidarność”. Zmalała natomiast liczba osób negatywnie nastawionych do PZPR. Partie wywodzące się z dawnych PZPR i ZSL były postrzegane jako mające kompetentną i dobrze przygotowaną kadrę oraz racjonalny program społeczno-gospodarczy[3]. 10 sierpnia upłynął termin zgłaszania kandydatów na posłów. W wyborach wzięły udział 34 komitety
SLD
7 lipca 1993 28 organizacji podpisało umowę koalicyjną. W skład koalicji wchodziły m.in. Ruch Ludzi Pracy oraz Polska Partia Socjalistyczna. Na 613 kandydatów koalicji 249 było członkami Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej[3]. Sama kampania miała charakter spokojny i wyważony. SLD przedstawiał się jako ugrupowanie odpowiedzialne i będące przeciwwagą dla radykalizmu prawicy[4]. W toku kampanii odnotowano wzrost poparcia dla SLD do poziomu 15%. Poparcie utrzymywało się na tym samym poziomie i dawało miejsce w czołówce sondaży[5].
PSL
Główne hasło PSL brzmiało: „Polska Potrzebuje gospodarza”. Kampania przebiegała spokojnie, lecz zdarzała się umiarkowana krytyka zarówno UD i KLD, którym stawiano zarzuty nadmiernego liberalizmu, jak i SLD, zarzucając mu popieranie UD. Jednocześnie kierownictwo PSL przedstawiało partię jako daleką od kłótni i podziałów. Stonowana kampania spowodowała, że w sondażach PSL zajmowało 2. lub 3. miejsce z poparciem rzędu 12–16%[5].
Unia Demokratyczna
W czerwcu Unia Demokratyczna negocjowała wspólny start z Kongresem Liberalno-Demokratycznym, jednak z uwagi na obawy przed utratą wyborców oba ugrupowania poszły do wyborów samodzielnie[5]. Na listach partii znaleźli się posłowie „Solidarności” głosujący przeciwko wnioskowi o odwołanie rządu Hanny Suchockiej[5]. Kampania partii nacechowana była osobistymi ambicjami jej członków.
Na listach w jednym okręgu znajdowało się po kilka znanych nazwisk (m.in. Jacek Kuroń i Bronisław Geremek w Warszawie)[5]. Sondaże przedwyborcze dawały partii 13–16% poparcia, zaś w lipcu partia osiągnęła 21% poparcia[5].
BBWR
Kampania BBWR opierała się na autorytecie i poparciu prezydenta Lecha Wałęsy. Ugrupowanie skupiało przypadkowe osoby. Z powodu skłócenia prezydenta z obozem postsolidarnościowym, nie zdołało zawiązać koalicji z żadnym z ugrupowań tworzących rząd Hanny Suchockiej. W momencie powstania BBWR cieszył się poparciem sięgającym 18%, jednak z powodu braku nadziei na zawarcie szerokiej koalicji przez ugrupowania postsolidarnościowe, w ciągu kilku miesięcy poparcie spadło do 6–7%[6].
Głównym partiom prawicowym (ZChN, Porozumieniu Centrum, Porozumieniu Ludowemu i Ruchowi dla Rzeczypospolitej) nie udało się osiągnąć porozumienia i wystartowały w wyborach samodzielnie[8]. Toczone przez okres dwóch miesięcy rozmowy pomiędzy RdR a PC w sprawie koalicji dostarczyły jedynie radości dziennikarzom oraz przeciwnikom ugrupowań. Obie partie nie doszły do porozumienia. 19 czerwca Jarosław Kaczyński stworzył blok wyborczy Porozumienie Centrum – Zjednoczenie Polskie, obejmujący kilka małych partii. 6 lipca Jan Olszewski powołał natomiast wokół RdR blok wyborczy o nazwie Koalicja dla Rzeczypospolitej (KdR)[9].
Kontrowersyjne wydarzenie miało miejsce w Praszce w województwie częstochowskim, gdy pewna grupa działaczy Samoobrony pobiła niepełnosprawnego burmistrza i obwiozła go na taczkach po rynku, Andrzej Lepper przedstawił osoby odpowiedzialne jako bohaterów sprawy[10].
Kościół
Postawa Kościoła katolickiego w kampanii wyborczej należała do powściągliwych. Słowo pasterskie biskupów ograniczyło się do wskazania zasad moralnych, jakimi powinni się kierować katolicy. Wyjątkiem była postawa biskupa Józefa Życińskiego, który skrytykował postkomunistów, porównując obejmowanie przez nich władzy po upadku komunizmu do oddania władzy w powojennych Niemczech w ręce nazistów[7].
Listy wyborcze w poszczególnych okręgach oraz ich liderzy[11]
Obecność list komitetów wyborczych w poszczególnych okręgach w wyborach do Sejmu. Tam, gdzie komitet zarejestrował listę, podano imię i nazwisko kandydata z nr 1
Listy które zarejestrowały kandydatów, tylko w części okręgów wyborczych
Obecność list komitetów wyborczych w poszczególnych okręgach w wyborach do Sejmu. Tam, gdzie komitet zarejestrował listę, podano imię i nazwisko kandydata z nr 1
Wyniki głosowania i wyniki wyborów do Sejmu II kadencji
Frekwencja w wyborach do Sejmu wyniosła 52,13%[12] i była wyższa od frekwencji w poprzednich wyborach parlamentarnych, lecz także wyraźnie niższa niż w pierwszej turze wyborów z 1989. Najmniejszą frekwencję odnotowano na terenach dawnej kongresówki, a największą na terenach dawnej Galicji[10].
Podział mandatów i rozkład procentowy poparcia w wyniku wyborów z uwzględnieniem podziału na późniejszą koalicję rządzącą w kolejności: ugrupowania rządowe, opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna (komitety, które nie przekroczyły 1% poparcia w skali kraju, potraktowano zbiorczo):
Największe poparcie w skali kraju zdobył Sojusz Lewicy Demokratycznej[16]. Największy wzrost głosów koalicja odnotowała w takich miastach jak Sosnowiec, Łódź, Piła, Włocławek i Legnica[17]. Przewaga ugrupowania nie pozwoliła na wyłonienie rządu. Wskutek wprowadzenia progów zaporowych, do parlamentu dostała się znacznie mniejsza liczba ugrupowań niż po wyborach w 1991 (bez reprezentacji w Sejmie zostało 4 476 901 tych, którzy poszli głosować)[16]. Po negocjacjach koalicyjnych SLD zrezygnował z wystawienia swojego kandydata na premiera. Koalicja poinformowała prezydenta Lecha Wałęsę, że premierem zostanie Waldemar Pawlak z PSL. Wobec dużej przewagi koalicji SLD-PSL prezydent utracił możliwość wpływu na rząd i powołał rząd Waldemara Pawlaka[18].
↑Komitet nie przekroczył progu 8% głosów ważnych obowiązującego dla komitetów koalicyjnych, jak również progu 7% głosów ważnych dla ogólnopolskich list wyborczych.