Na początku XX wieku zaczęto tworzyć filmy opowiadające jakieś historie, nie zaś tylko odtwarzające realne wydarzenia. Pionierem takich filmów był Georges Méliès, autor Podróży na księżyc z 1902 roku. Méliès wykorzystał po raz pierwszy triki i efekty specjalne. Pierwszy film nakręcony w plenerze to Napad na ekspres z 1903 roku, autorstwa Edwina S. Portera.
Filmy nieme opierały się na wyrazistej grze aktorskiej. Wprawdzie filmy były nieme, ale w sali kinowej znaleźli się taperzy, czyli artyści grający muzykę na żywo, obserwując reakcję widzów. Mieli oni utrudnione zadanie, ponieważ byli odwróceni tyłem do ekranu i nie wiedzieli, jaka scena odgrywa się w danej chwili za ich plecami. Często więc grali muzykę nieadekwatną do chwili. W większych, luksusowych kinach grały orkiestry.
W roku 1927 odbył się pierwszy w historii pokaz filmu dźwiękowego – 6 października 1927 roku pokazano film braci WarnerówŚpiewak jazzbandu, w którym udźwiękowiono część dialogów, a także można było usłyszeć piosenki tytułowego śpiewaka.
Przejście od ery kina niemego do dźwiękowego żartobliwie przedstawia komedia Deszczowa piosenka.